tag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post3027331157289834701..comments2023-11-11T16:27:42.224+01:00Comments on Archiwum Hogwarckich Kronik: If he's not here, then where?Dyrekcjahttp://www.blogger.com/profile/07722143884043399092noreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-26524650918754247032017-03-18T12:23:18.503+01:002017-03-18T12:23:18.503+01:00[A dziękuję bardzo :) Hmm, a ja tak się nieśmiało ...[A dziękuję bardzo :) Hmm, a ja tak się nieśmiało spytam czy jest może ochota na wątek? Oboje są prefektami, więc bądź co bądź mają pewnie ze sobą trochę kontaktu. Pomyślałam sobie trochę o takiej relacji <i>kto się czubi, ten się lubi</i>. Niby się kłócą, niby na siebie prychają, ale nie ma między nimi prawdziwej niechęci, a już na pewno nie nienawiści. Oczywiście, pomysł jeszcze do rozwinięcie, więc jeśli jesteś chętna na wątek to daj znać :)]<br /><br /><b>Inanna</b>potwór z szafyhttps://www.blogger.com/profile/03288804762428235385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-49867272085916588842017-03-18T01:10:30.942+01:002017-03-18T01:10:30.942+01:00[Ajajaj, dziękuję, to w sumie bardzo miłe! :D Pozw...[Ajajaj, dziękuję, to w sumie bardzo miłe! :D Pozwolę sobie rozumieć przez to, że w jakiś tam sposób Cię zainteresowała, heh. Hm. Właściwie jedna relacja została nakreślona dla nieco starszej postaci niż uczeń, ale druga... Poszukuję pana, w którym Mary mogłaby się zakochać i otaczać go nieomal boską czcią, być tak fanatycznie mu oddana. :D Można by to przyrównać do relacji Bellatrix/Voldemort, ale nie będą nikogo zabijać ani męczyć... c:]<br /><br /><i>Mary V.</i>ginger foxhttps://www.blogger.com/profile/11541836990578172881noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-68496369824389399992017-03-05T10:38:38.684+01:002017-03-05T10:38:38.684+01:00W ogromnej, szarawej bluzie, wynalezionej w szafie...W ogromnej, szarawej bluzie, wynalezionej w szafie starszego brata, zawsze było bezpiecznie. Teraz jednak, kiedy na dworze dosłownie pizgało złem, podwójnie doceniała jej uroki. Mogła się w niej zagrzebać i nie straszne były jej porywy wiatru. Mogła naciągnąć na głowę kaptur i już nie musiała przejmować się nieustannie mżącym deszczem i spuszonymi włosami, które zabawnie zaczynały zwijać się w spiralkę wokół czoła. Ten, kto powiedział, że marzec jest zapowiedzią wiosny, nie spodziewał się chyba że pogoda spłata takiego figla i nagle zmieni się gwałtownie. Jeszcze wczoraj obserwowała przez okno uczniów Hogwartu, którzy tłumami ruszyli na błonia, aby skorzystać z wolnego czasu i pierwszych promieni słońca, a z zewsząd docierały do niej okrzyki radości i entuzjazmu na czekającą wszystkich wycieczkę do Hogsmeade. Dzisiaj, te same osoby, które wczoraj z ociąganiem zbierały się do swoich Pokoi Wspólnych, mruczały niezadowolone pod nosem i żałowały wyprawy do pobliskiego miasteczka. <br />Jej było wszystko jedno. Pogoda nie zachęcała, ale wizja odwiedzenia osławionej Wrzeszczącej Chaty to już była całkowicie inna bajka. Chociażby dlatego warto było przetrwać spacer w niesprzyjających warunkach atmosferycznych i narzekania współlokatorek, za którymi ciągnęła się mozolnie. Nieczęsto zdarzała się możliwość zorganizowania grupy uczniów, którzy zdolni byli odwiedzić nawiedzoną chatę, jeszcze rzadziej można było dowiedzieć się o takiej wycieczce i wkręcić się w nią. Przynajmniej dla niej było to trudne. <br />Była dziesiąta dziewiętnaście, kiedy dotarli do Hogsmeade. Z racji tego, że spotkanie wyznaczone zostało na jedenastą, na niewielkim placu koło ogromnego, starego i okropnie podniszczonego zegara, postanowiła powłóczyć się bez sensu po miasteczku, zaglądając przez witryny do poszczególnych sklepów. Do żadnego nie weszła, przemoczona i opatulona wiedziała, że katorgą byłoby przeciskanie się w dusznym pomieszczeniu pomiędzy półkami i tłumami uczniów. Jedynym jej zakupem była garść lizaków o smaku arbuzowym, które dostrzegła w niewielkim, zapuszczonym kramiku ze słodyczami, który robił niewielką konkurencję Miodowemu Królestwu. <br />Leniwie rozpakowując jeden z lizaków, ruszyła w stronę miejsca spotkania. Zegar wybijający za pięć jedenastą w porę uzmysłowił jej konieczność udania się na plac. Już z daleka zauważyła niewielką grupkę, składającą się z czterech osób, stojącą dokładnie pod zegarem. Wśród nich była Magdalene Jakaśtam (po co pamiętać nazwiska osób, które tak samo szybko znikną z życia, jak się w nim pojawią...), głośna i płomienno ruda Krukonka, która w żaden sposób nie wpasowywała się w stereotyp cichego, ponurego i tak samo błyskotliwego, jak i zadufanego w sobie ucznia Ravenclawu — osoba, która była, a przynajmniej wydawała się być pomysłodawcą całego tego pomysłu wycieczki do Wrzeszczącej Chaty. <br />Innych osób nie znała. Jedną czy dwie może i kojarzyła z zajęć, trudno było jednak mówić o bliżej znajomości, skoro nawet nie była w stanie przywołać w pamięci ich imion. Jakiś dwóch Ślizgonów, tępo patrzących się w niebo i Puchon, który w przeciwieństwie do nich wzrok utkwiony miał ciągle w ziemi, chyba skupiając swoją uwagę na czerwonawym, płaskim kamyku, zdającym się być idealnym do rzucania "kaczek".<br />Skinęła delikatnie głową w stronę grupy, będąc zignorowaną przez wszystkich poza Magdalene, która natychmiast jeszcze bardziej się rozpromieniła (o ile było to w ogóle możliwe...), a następnie zaczęła rozglądać się dookoła. Do godziny W brakowało jeszcze trzech minut, a nuż ktoś jeszcze miał zamiar się pojawić. <br /><br />[Opóźnienie, bo choroba, sama rozumiesz... :D]<br /><i>Jung Seolha</i>mors Wojtekhttps://www.blogger.com/profile/00686031086300801034noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-25296225876258455462017-02-28T17:17:31.202+01:002017-02-28T17:17:31.202+01:00[Takie ma właśnie zadanie - bić po oczach. Bardzo ...[Takie ma właśnie zadanie - bić po oczach. Bardzo się cieszę, że postać Ci się podoba i doceniasz jej imię. Dziękuję za życzenia i w razie jakichkolwiek chęci, zapraszam do siebie tą czy inną postacią c:]<br /><br /><i>A. de Havilland</i>pterodaktylhttps://www.blogger.com/profile/01463478530631409961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-26982246948172511422017-02-20T23:49:01.268+01:002017-02-20T23:49:01.268+01:00[Ja nie śpię! I cieszę się, że Cię widzę. :D Od cz...[Ja nie śpię! I cieszę się, że Cię widzę. :D Od czego chcemy zacząć nasz dramatyczny wątek?]<br /><br /><i>Effie</i>Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-18934478376268406662017-02-17T11:50:33.146+01:002017-02-17T11:50:33.146+01:00[Super, ja również nie miałabym zielonego pojęcia,...[Super, ja również nie miałabym zielonego pojęcia, jak połączyć dwie osoby z tą samą umiejętnością; fakt faktem, że Soleil jest nieco najeżona względem innych również nie ułatwia sprawy. Julie to nieco milsza postać, ale umie pokazać pazurki. :D <br />Też zastanawiało mnie kiedyś, czy mieli jakieś ferie, po czym doszłam do wniosku, że poza przerwą świąteczną chyba niezbyt... Troszkę przewalone, chociaż szkoła magii na pewno jest lepszą szkołą od tych tu, w realnym świecie. :D <br />Powiązanie, powiązanie... Albus jest od niej starszy, więc Julie ewentualnie mogłaby się go uczepić jak rzep psiego ogona, gdy byli w niższych klasach; niemniej zakładam, że chłopaka by to denerwowało i w końcu powiedział jej parę słów <i>do słuchu</i>, żeby się odczepiła. Jenkins z lekka uniosła się honorem i zaczęła go traktować z chłodną obojętnością (jego natomiast mogło to bawić albo denerwować, jak wolisz), po czym możemy iść dalej w Twój pomysł, z tym, że Julie poszłaby do Gospody pod Świńskim Łbem raczej wiedziona ciekawością, niż złością, bo złość się nie trzyma tej jasnowłosej dziewczyny. I w momencie, gdy Albus wkroczyłby z naprzeciwka, panna Jenkins mogłaby się zirytować "O nie, ty tutaj, po co, dam sobie radę, spadaj". c:]<br /><br /><i>Julie Jenkins</i>chudzielechttps://www.blogger.com/profile/03870416863407306799noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-28217717850230956752017-02-15T22:54:34.457+01:002017-02-15T22:54:34.457+01:00[Dziękuję za powitanie! Muszę pochwalić kartę, bo ...[Dziękuję za powitanie! Muszę pochwalić kartę, bo jest świetnie napisana. Zawsze lubiłam Albusa, bo wydawał się być takim outsiderem, a ty idealnie oddałaś tą jego naturę. Uwielbiam go <3 Masz może ochotę na wątek?]<br /><i>Freya Collins</i>Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09351667211349416874noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-21157071672625768612017-02-08T18:33:29.517+01:002017-02-08T18:33:29.517+01:00[Jaka biedna Oona? Głupia Oona, bo poszła nie w tą...[Jaka biedna Oona? Głupia Oona, bo poszła nie w tą stronę w którą chciałam, aby szła, niewdzięczna postać.<br />W ogóle moja wina, że przerwałyśmy wątek. Daj mi to naprawić. Chcesz pozwolić mi na naprawę, nie? :D]<br /><i>Jung Seolha</i>mors Wojtekhttps://www.blogger.com/profile/00686031086300801034noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-29650183006980763092017-02-07T17:30:19.167+01:002017-02-07T17:30:19.167+01:00[Hejo, poproszę szanowną Autorkę o kontakt: wirede...[Hejo, poproszę szanowną Autorkę o kontakt: wiredered@gmail.com]<br /><br /><b>Neville</b>zdarta płytahttps://www.blogger.com/profile/08626968304530546286noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-19109443213388783372017-02-07T15:46:17.117+01:002017-02-07T15:46:17.117+01:00[Okej, a więc jaki będzie nasz wątek? :)
Masz pla...[Okej, a więc jaki będzie nasz wątek? :) <br />Masz plan, czy robimy buzę mózgów. Nie byłam w stanie stwierdzić czy chcesz wątek po twoim komentaRZU, ALE SKORO TAK TO CHODŹMY COŚ NAPISZMY xd ]<br /><i> Maddox</i>Bertie.https://www.blogger.com/profile/15734399793744594379noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-14870961442827656992017-02-04T18:09:03.146+01:002017-02-04T18:09:03.146+01:00[Ja na romanse nie liczę, chyba, że ktoś zaproponu...[Ja na romanse nie liczę, chyba, że ktoś zaproponuje. :D Niemniej jednak nie umiem się dostatecznie dobrze wczuć w postać męską; panienki idą mi znacznie lepiej. Dziękuję za miłe słowa! :><br />Właściwie mi jest to wszystko jedno: zależy, jakich relacji poszukujesz i która postać bardziej Ci do Julie przypasuje. c:]<br /><br /><i>Julie Jenkins</i>chudzielechttps://www.blogger.com/profile/03870416863407306799noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-64526935384934872932017-02-03T19:02:26.994+01:002017-02-03T19:02:26.994+01:00[O! Podoba mi się pomysł z relacją ojciec-syn i wu...[O! Podoba mi się pomysł z relacją ojciec-syn i wujaszek, który się w to miesza, bo słynny Harry Potter nie umie dogadać się z synem (aż nie chce się wierzyć). Neville w przeciwieństwie do przyjaciela mógłby być bardziej wyrozumiały dla chrześniaka, gdyż to nie on musiał całe życie sprostać oczekiwaniom i nadziejom jakie w nim pokładano. No i pomimo, że to Hagrid jest ulubionym wujkiem, to Al jest jedynym chrześniakiem Neville'a, więc to zrozumiałe, że na swój sposób się o niego martwi.]<br /><br /><b>Neville</b>zdarta płytahttps://www.blogger.com/profile/08626968304530546286noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-9212105526908563522017-02-03T18:45:47.980+01:002017-02-03T18:45:47.980+01:00[ Jakby co to powiązanie, które Ci proponowałam je...[ Jakby co to powiązanie, które Ci proponowałam jest już zajęte, ale jeśli będziesz miała ochotę na wątek to tak czy inaczej zapraszam ;) ]<br /><br />JuliaFlyYouFoolshttps://www.blogger.com/profile/17302281699789237947noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-25572922304629503452017-02-03T18:10:30.039+01:002017-02-03T18:10:30.039+01:00Zdecydowanie należała do tych dziewcząt, które, ch...Zdecydowanie należała do tych dziewcząt, które, chociaż tego nie okazywały, liczyły na jakiś ruch ze strony jednego z przystojnych kolegów. Z tym, że Millie miała na myśli kogoś konkretnego, ale wiedziała, że i tak nic z tego nie wypali. Poza tym, nie była do końca pewna czy tego chciała. Bo może wciąż podkochiwała się w Harveyu, wciąż miała jakąś tam nadzieję, ale przeczucie, że chłopak chciał ją jedynie wykorzystać nadal w niej tkwiło. A ona nie chciała być tylko kilkudniową zabawką, o nie. Co innego, gdy po kilku dniach obie strony stwierdzą, że to jednak nie to, a co innego, gdy ta druga osoba bez słowa wyjaśnienia cię porzuci lub, co gorsza, okaże się, że to był zwykły, mało śmieszny żart. Mimo więc, że Harvey naprawdę jej się podobał i chętnie by się z nim umówiła, strach przed porzuceniem i wyśmianiem ją powstrzymywał, toteż już wiedziała, że Walentynki spędzi samotnie. Bo kto inny miałby ją zaprosić? Nikt nie przychodził jej do głowy. Zresztą, wcale jakoś nad tym mocno nie ubolewała. W przeciwieństwie do jej koleżanek, które wręcz płakały, że nikt ich jeszcze nie wybrał. A Millie tylko uśmiechała się krzywo na ten widok i bez słowa uciekała z dormitorium. <br />Nawet nie przyszło jej do głowy, aby samej kogoś zaprosić na walentynkową randkę. A nawet jeśliby o tym pomyślała, kompletnie nie wiedziałaby kogo miałaby o to zapytać. Mimo to, kilka razy zastanawiała się jakby zareagowałby Harvey, gdyby zobaczył ją na randce w Walentynki z jakimś innym chłopakiem. Szybko jednak porzucała te myśli, woląc skupić się na czymś bardziej przyziemnym. Na przykład na obowiązkach prefekta naczelnego, którym była. Nie była to łatwa sprawa, ale Millie bez większych problemów wszystko ogarniała, nawet mając na głowie lekcje i klub eliksirów. Wszystko dlatego, że nie potrzebowała wiele snu i dzięki temu mogła zaoszczędzić kilka dodatkowych godzin. W ciągu kilku ostatnich lat nauczyła się też dobrze organizować swój czas, więc i to jej pomagało. Czasami jednak, kiedy wiedziała, że ma wolny dzień i nie musi zajmować się niczym konkretnym, porzucała planowanie dnia i robienie listy rzeczy do zrobienia i po śniadaniu wracała do dormitorium, aby trochę sobie poczytać. Dzisiaj, w ten szalony, piątkowy dzień, też miała taki zamiar, ale kiedy już zmierzała do wieży Krukonów, tuż przed nią wyrosła znajoma postać. I choć zazwyczaj rzucała Albusowi przyjazne <i>Cześć</i>, po którym zaraz ruszała w dalszą drogę, dzisiaj na jego widok zatrzymała się w miejscu i po krótkich oględzinach, parsknęła niekontrolowanym śmiechem. Rzadko kiedy to robiła, ale widząc Pottera z tęczowymi włosami, nie potrafiła się powstrzymać.<br />— A tobie co się stało? — spytała w końcu, gdy nieco się uspokoiła. Na jej ustach jednak wiąż błąkał się rozbawiony uśmiech i wyglądała, jakby zaraz znowu miała się roześmiać. Mimo to, trochę było jej go żal. Chodzenie z taką czupryną po szkole zapewne nie było niczym fajnym, co było nawet widać po jego niezadowolonej minie. Zastanawiała się tylko kto i dlaczego go na to skazał. <br /><br /><i>Millie</i>devil's backbonehttps://www.blogger.com/profile/17185502475188931894noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-62296056722466651722017-02-03T16:12:43.342+01:002017-02-03T16:12:43.342+01:00[Cześć i dziękuję! Odpisik od Millie zaś wieczorki...[Cześć i dziękuję! Odpisik od Millie zaś wieczorkiem postaram się podrzucić :)]devil's backbonehttps://www.blogger.com/profile/17185502475188931894noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-10315844670949329542017-01-29T13:50:56.619+01:002017-01-29T13:50:56.619+01:00[Nie zauważyłam nawet, już schowałam kartę. Zasady...[Nie zauważyłam nawet, już schowałam kartę. Zasady to zasady :D<br />Ano, zawsze jak głupia się produkuję, tym razem stwierdziłam, że stworzę jednak inną kartę, a niech ludzie mają zagwozdkę. Wyjdzie wszystko w komentarzach pewnie.]<br />Jung Seolhamors Wojtekhttps://www.blogger.com/profile/00686031086300801034noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-16417155991772382472017-01-28T20:50:09.515+01:002017-01-28T20:50:09.515+01:00[Cześć. C: No, najwyraźniej kiepski okres albo kie...[Cześć. C: No, najwyraźniej kiepski okres albo kiepska postać. W gruncie rzeczy nic nowego, moja ostatnia panna tutaj miała 6 komentarzy. :D <br />Mi również miło widzieć taką kreację kuzyna. "Przeklętego dziecka" nie czytałam i nie zamierzam, niemniej Twój Albus trafił w mój wybredny gust. Jeśli masz chęć na wątek, to chętnie się podejmę!]<br /><br /><i>Lucy W.</i>dawnhttps://www.blogger.com/profile/12661948839985132081noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-84673580929005663952017-01-26T00:27:54.896+01:002017-01-26T00:27:54.896+01:00[Albus w przeciwieństwie do Bun nie stara się za w...[Albus w przeciwieństwie do <i>Bun</i> nie stara się za wszelką cenę spełniać oczekiwań innych (mimo że w jakiś sposób tego chce) i może na tych w różnicach postępowaniu oparlibyśmy coś ciekawego? Nie wiem tylko, czy fakt, że Puchonka jest dwie klasy niżej w znaczący sposób nie utrudniałby wymyślania ewentualnych powiązań i czy właśnie ze względu na to, nie łatwiej byłoby stworzyć coś Solane?]ewentualnośćhttps://www.blogger.com/profile/05664928123909320526noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-12050730630683808012017-01-26T00:26:56.321+01:002017-01-26T00:26:56.321+01:00[Myślę, że Abundance byłaby w stanie z miejsca pok...[Myślę, że Abundance byłaby w stanie z miejsca pokochać Albusa/Solane za to zdrobnienie, jest cudowne. Co powiesz na jakiś wątek?]<br /><br /><i>Abundance</i>ewentualnośćhttps://www.blogger.com/profile/05664928123909320526noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-71992278671752131102017-01-22T18:29:27.607+01:002017-01-22T18:29:27.607+01:00[Hej, witam! Dziękuję za powitanie :) Ja wiem, tro...[Hej, witam! Dziękuję za powitanie :) Ja wiem, trochę ponaginałam rzeczywistość, ale musiałam dodać coś od siebie, a wujaszek ma prawie 45 lat, więc mógł się wyrobić ze wszystkim w swoim życiu. Tak czy inaczej mam nadzieję, że nic bardzo w nim nie razi i nie odstręcza ;)<br />To co tam knujemy chrześniaku?]<br /><br /><b> wujaszek Neville</b>zdarta płytahttps://www.blogger.com/profile/08626968304530546286noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-28254407614499911942017-01-15T21:06:16.996+01:002017-01-15T21:06:16.996+01:00[Taak, współczuję mu tych wszystkich rodzinnych sp...[Taak, współczuję mu tych wszystkich rodzinnych spotkań. Ale co zrobisz, nic nie zrobisz. :c<br />Cześć. Bardzo dziękuję za przywitanie. :D<br />Wyszedł Ci świetny Albus, podziwiam! Kiedyś, bardzo dawno temu, podjęłam się poprowadzenia Albusa i bardzo miło to wspominam, więc mam całkiem spory sentyment do tej postaci. ;)<br />Życzę mnóstwa weny i dużo ciekawych wątków!]<br /><br /><b>Theo</b>snow whitehttps://www.blogger.com/profile/18185462148195348971noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-51978943609028844182017-01-14T23:47:36.483+01:002017-01-14T23:47:36.483+01:00[Pewnie, mogę być druga :D Czekam więc cierpliwie ...[Pewnie, mogę być druga :D Czekam więc cierpliwie i z góry dziękuję!]<br /><br /><b>Millie</b>devil's backbonehttps://www.blogger.com/profile/17185502475188931894noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-89544952078111486022017-01-14T23:38:56.664+01:002017-01-14T23:38:56.664+01:00[ Na wątek oczywiście mam ochotę!
Tylko jest jedna...[ Na wątek oczywiście mam ochotę!<br />Tylko jest jedna sprawa, która może okazać się ważna. Ostatnio brakuje mi trochę czasu, więc nie rozpoczęłam jeszcze jednego wątku, który zacząć powinnam, a mianowicie – ustalałyśmy z autorką Millie, że nasze postacie będą się przyjaźnić albo przynajmniej blisko koleżankować.<br />Widzę, że Ty też coś z Millie ustalałaś – oczywiście nie czytałam waszych komentarzy, więc nie wiem, co wymyśliłyście, ale wolę tak profilaktycznie zapytać, czy (ewentualna) relacja Millie i Albusa mogłaby (ewentualnie) rzutować na relację Albusa i Morgan? Lubię jako-taką spójność międzywątkową, więc chciałabym uniknąć sytuacji, w której np. Morgan Albusa kojarzy tylko z nazwiska (w końcu Potter!), a on jest bliskim kumplem jej bliskiej koleżanki. To byłoby chyba mało prawdopodobne. ;D ]<br /><br /><i>Morgan Demerritt</i>halszkahttps://www.blogger.com/profile/14157338128887026242noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-16147763341845259402017-01-11T19:40:10.639+01:002017-01-11T19:40:10.639+01:00[Ale to zdjęcie jest nawet lepsze :D Kombinujemy w...[Ale to zdjęcie jest nawet lepsze :D Kombinujemy wspólnie, wymyślanie mi nie idzie, ale możemy postawić na coś z akcją]<br /><i>kuzyn Hugo</i>sick https://www.blogger.com/profile/05155236187036254777noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-792166889902594158.post-76572116939875260662017-01-11T19:25:42.771+01:002017-01-11T19:25:42.771+01:00[Sama nie wiem jak ona to zrobi, nie jest typem dz...[Sama nie wiem jak ona to zrobi, nie jest typem dziewczyny, która flirtuje na prawo i lewo, więc może wyjść śmiesznie :D Ale masz rację, wszystko wyjdzie w praniu :) To kto zaczyna?]<br /><br /><b>Millie</b>devil's backbonehttps://www.blogger.com/profile/17185502475188931894noreply@blogger.com