12 września 2015

young, wild and free



Hogwart jest obowiązkiem. Jest mundurkiem, często ubieranym na lewą stronę w pośpiechu. Jest drzemką na Historii Magii, jest sokiem dyniowym podawanym na śniadanie, jest bólem jaki doświadcza się podczas zderzenia z tłuczkiem. Dormitorium nie zastąpi własnego pokoju, ale tutejsze łóżka dają radę. Szkoła to regulamin, który notorycznie się łamie, jest każdym szlabanem i esejem na trzy rolki. Jest wymagający niczym nauczyciel, niedobry jak lekarstwo podawane w skrzydle szpitalnym, ale na swój sposób zabawny jak Jęcząca Marta.

Szkoła to nie tylko przykry obowiązek. To każdy egzamin i godziny spędzone nad książką, by go zdać. To tysięczne próby wyczarowania patronusa, krzyk na widok bogina zamieniającego się w gumową kaczkę. To nocne wymykanie się do kuchni, rzucanie skarpetkami w skrzaty domowe. To poranne wstawanie, czasem i nawet lewą nogą, to spóźnione minuty na zajęcia z transmutacji. Hogwart to Irytek, przed którym trzeba zwiewać. To miejsce dla każdego.

Dziesięć miesięcy. Tyle czasu trzeba udawać zafascynowanie lekturą i skreślać kolejne punkty regulaminu, które się złamało. Dziesięć miesięcy zamknięcia w magicznej szkole, by móc wrócić na wakacje do znanego dobrze sercu zacisza, zwanego domem. Gdzieś pośród lasów, tuż obok jeziora, z dużym tarasem i pokojem na poddaszu. Można wyluzować, zrzucić szaty i cieszyć się niczym dziecko na huśtawce zrobionej ze starej opony sznurka, związanego do gałęzi drzewa. Dach domku zbudowanego wraz z bratem pewnie znowu będzie wymagał naprawy.

Dziesięć miesięcy i człowiek czuję się wolny, by w pierwszy lepszy weekend upić się pędzonym dziadkowym winem i obrzygać podłogę werandy, oberwać ścierką w łeb od mamy i udawać skruszonego. Dom, własny, bez tajemnic, bezpieczny.

Dwa miesiące lenistwa, bo kto by się przejmował pracą domową zadaną na wrzesień? To czas na wielką przygodę z podręczną walizką pod pachą i osobą, która wygląda kropka w kropkę. To zbieranie muszelek na plaży, minerałów w górach i radosne okrzyki mamy, kiedy przedmioty same fikają koziołka w powietrzu. To udawanie, że czas stoi w miejscu.

Dom to miłość. To zapach jabłecznika i dym z fajki dziadka. To prześwietlone klisze walające się po pokoju. Dom to ojciec oblewający się kawą i próbujący wygrać bitwę na patyki z synami. Dom to miejsce, w którym jest się sobą.

12 cali, berberys, włos jednorożca | martwe ciało brata bliźniaka | jenot
Mitchell Douglas
Hufflepuff | VII | ścigający | Sabat
5/6 WĄTKI Z: SAMMY, ANISE, SHELLY, LUKE WAY, ELODY, AMELIA

24 komentarze:

  1. [Pozycja pałkarza w drużynie jest już zajęta :) Jedyna pozycja wolna to ścigający :)
    Witamy na blogu i życzymy miłej zabawy!]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Pamiętam, że nie miałam okazji się przywitać, więc teraz nadrabiam i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie czytało mi się kartę.]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Karta bardzo ładna, poza tym, że mnie jakoś opis bardziej pasuje do chłopca w wieku ok. 10 lat... Chyba że to taki szalony typ :D Poza tym, nienawidzę słowa notorycznie - ale to już takie moje dziwactwo. Miłej zabawy życzę i wielu wątków! :)]

    Thomas Spencer

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ale mnie podoba się ta karta, tak ładnie opisana. Witam bardzo, bardzo serdecznie i życzę udanej zabawy na blogu!]
    //Solene i Ashton

    OdpowiedzUsuń
  5. [Kolejne Puchoniątko! Cześć <3 Mitchell z Anise znać się muszą, ten sam dom, ten sam rok. Brakuje mi tylko pomysłu na wątek, ale może coś wspólnymi siłami wymyślimy ;)]

    Anise

    OdpowiedzUsuń
  6. [Przepiękna karta i przepiękna koszulka w paski. Życzę miłej zabawy i udanych wątków :>]

    Hermia

    OdpowiedzUsuń
  7. [Ok, hmm... Powiedzmy, że są dobrymi znajomymi, którzy czasami wyjdą gdzieś na piwo kremowe do Hogsmeade, czasami siądą razem na jakichś zajęciach i tak dalej. Ot, tyle. Nic skomplikowanego. A że mam ochotę na jakiś luźny, śmieszny wątek, co powiesz na to, aby w trakcie wspólnego powrotu z biblioteki natknęli się na Irytka i wdali się z nim w bójkę na balony z wodą/jedzenie/cokolwiek innego? :)]

    Anise

    OdpowiedzUsuń
  8. [ Karta jest śliczna, a Puchoni zawsze są fajni. Życzę wielu ciekawych wątków i jeśli masz ochotę zapraszam do siebie :) ]

    Elody

    OdpowiedzUsuń
  9. [ Zastanawiam się nad wątkiem. Wyrażasz na takowy chęć? ;p]

    Luke

    OdpowiedzUsuń
  10. [W końcu nie brakuje 1/2 Dougasów! <3 Witaj z powrotem misiaku! I chodź coś zbroić. ;>]

    Sammy

    OdpowiedzUsuń
  11. [ O jeny! No to koniec z Shelly.
    Myślisz, że przyznałby się po czasie? Shelly walczyłaby ze sobą, czy się rzucać na niego, czy uciekać gdzie pieprz rośnie. Choć pewnie na początku myślałaby, że to żart.]

    Shelly

    OdpowiedzUsuń
  12. [Braciszkowi Samuela możemy życzyć tylko i wyłącznie dobrej zabawy oraz najlepszych wątków. I to nie jest żadne podlizywanie się czy coś. :>]

    L. Murray

    OdpowiedzUsuń
  13. [ Ojej dziękuję * rumieni się*. Czy się nie boję? Ja ich wręcz pożądam! Pragnę takiego wątku od dawna i jeśli jesteś tylko w stanie spełnić moje marzenie to będzie to najlepszy prezent urodzinowy ever, a Mitchell stanie na piedestale ulubionych postaci. Masz może jakiś pomysł? Wplatamy złośliwości Irytka, plotki od Jęczącej Marty, jakaś suto zakrapiana impreza, na której się wygłupią ekhem... dobrze bawią? Jestem otwarta na wszystko! :) ]

    Elody

    OdpowiedzUsuń
  14. [Tak, koniecznie! Może tak... Mitchell się przyzna lub Shelly się jakoś dowie, ewentualnie Mitchell zrobi znów coś w związku z jej osobą. A ona, jako że uważa się za nieładną i nieciekawą, bo nikt jej zainteresowania nie okazuje, oskarży go o robienie okrutnych żartów.]

    Shelly

    OdpowiedzUsuń
  15. [O, właśnie! Rany, aż mi szkoda Shelly; te męki, które będzie przeżywać. :D]

    Shelly

    OdpowiedzUsuń
  16. [Rzadko kiedy widzę postaci z miłością do domu. Jakie to miłe. Zaserduszkowałabym, ale nie chcę szukać symbolu do skopiowania.
    Cześć!]

    Franky Losendahl

    OdpowiedzUsuń
  17. [ A jak spoglądasz na wątki męsko-męskie? Nie chcę zaproponować nic niestosownego.]

    Luke

    OdpowiedzUsuń
  18. [Kojarzę skądś tę kartę, byłeś/aś tu wcześniej? Bardzo mi się Mitch podoba, jest jakiś taki swojski, jak przyjaciel z sąsiedztwa albo starszy brat.
    Życzę wielu owocnych wątków, a jeśli zmieścisz jeszcze jeden, to byłabym bardzo chętna. :D]

    Amelia Baxter

    OdpowiedzUsuń
  19. [Tak przeczytałam o tych minerałach zbieranych w górach i pomyślałam sobie, że jeden mógłby wręcz zionąć czymś magicznym. Mitch postanowi zabrać go do szkoły i podczas któregoś wieczora zbadać, jakie ma właściwości, lecz tu pojawia się Amelia i choć z początku zechce odebrać mu punkty za przebywanie poza dormitorium po ciszy nocnej, tajemniczy kamień ją zaciekawi, więc zaproponuje koledze pomoc.
    Może być? :D]

    Amelia

    OdpowiedzUsuń
  20. [ Mitchell jest w moim odczuciu wręcz rozkosznie puchoński, nie mogłabym więc zaproponować nic wpadającego w niechęć, bądź zbyt brutalnego. Po głowie chodzi mi coś w typie przyjaźni, choć Luke niekoniecznie plasuje się w czołówce przyjaciół z marzeń, jednakże by nie było zanadto nudno, możemy założyć, że białowłosy postanowił zbliżyć się do Twego chłopca jedynie po to, aby mieć z tego jakąś korzyść. Czym ona będzie, jeszcze nie wiem, ale sądzę, że może wyjść z tego coś ciekawego. Twoja odpowiedź odnośnie wątków męsko-męskich niewiele mi pomogła, toteż na razie nie rzucałam niczym zabarwionym romantyzmem, ale w razie poprawek wal śmiało. ;p]

    Luke

    OdpowiedzUsuń
  21. [Cześć. Lubię zdjęcia, na których nie widać twarzy postaci, bo to dodaje tajemniczości. Życzę dobrej zabawy i nieskończonych pokładów weny. Nie wiem czy proponować wątek, ale jeśli masz ochotę, to zapraszam, może uda nam się coś wymyślić :) ]

    Marie Ashton/Silas Mulciber

    OdpowiedzUsuń
  22. [Jakiś taki dzieciuch, w dodatku w Hufflepuffie i z siódmego roku, wykapany znajomy Lawrence! Może wątek? :D]

    OdpowiedzUsuń