31 marca 2017

Kochamy ranić i rzucać słowa na wiatr.

A może gdzie w Hufflepuffie, Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi, Hogwarta szkoły są chwałą. 

ZOE MESS
puchonka | mugolaczka | prymuska | VII rok | pióro pegaza, 9 cali, sztywna
Nagle ogarnęła mnie pustka. Z nieogarnionego bólu, który przeszywał mnie na wskroś z każdym kolejnym dniem coraz mocniej; który parzył każdą tkankę mojego ciała pochłonęła mnie czeluść nicości. Zamknęłam oczy i próbowałam doszukać się jakiegokolwiek szmeru uczuć. Zniknęła ogromna miłość do świata i jego darów, zniknęła nienawiść do nieludzkich odruchów, zniknął strach przed śmiercią, zniknęła radość z każdej najmniejszej nawet błahostki. Została tylko ciemność.
Czy to możliwe, że człowiek po przeżyciu traumatycznych wydarzeń potrafi zostać psychopatą? Jestem Zoe i nie odczuwam emocji. 
Czy to klasyfikuje mnie jako nienormalną? Chcecie mi pomóc, czy to wyleczyć? Bo jak mam być szczera tak jest łatwiej. 
~z dziennika terapeuty, cytaty

odautorsko
Minimalizm. Wracam ponownie by wprowadzić trochę chaosu psychicznego. Tym razem z kobietą. 

28 marca 2017

KLINIKA ŚWIĘTEGO MUNGA

Władze szpitala:
▹ Dyrektor Szpitala:
▹ Zastępca Dyrektora:
▹ Księgowa:

Wypadki przedmiotowe (parter)

▹ Recepcja:
▹ Ordynator oddziału:
▹ Zastępca ordynatora:
▹ Uzdrowiciele:
▹ Stażyści:
▹ Pielęgniarki:

Urazy magizoologiczne (I piętro)
▹ Ordynator oddziału: 
▹ Zastępca ordynatora:
▹ Uzdrowiciele:
▹ Stażyści:
▹ Pielęgniarki:

Zakażenia magiczne (II piętro)
▹ Ordynator oddziału:
▹ Zastępca ordynatora:
▹ Uzdrowiciele:
▹ Stażyści:
▹ Pielęgniarki:

Zatrucia eliksiralne i roślinne (III piętro)
▹ Ordynator oddziału:
▹ Zastępca ordynatora:
▹ Uzdrowiciele:
▹ Stażyści:
▹ Pielęgniarki:

Urazy pozaklęciowe (IV piętro)
▹ Ordynator oddziału:
▹ Zastępca ordynatora:
▹ Uzdrowiciele:
▹ Stażyści:
▹ Pielęgniarki:

Bufet dla odwiedzających (V piętro)
▹ Sprzedawca:
▹ Kucharki:

13 marca 2017

Inside my heart is breaking, my make-up may be flaking


but my smile still stays on.

CECILLE LACHAPELLE
KRUKON ▪ VI ▪ LEGILIMENCA ▪ MUGOLAK ▪ FRANCUSKI AKCENT
RÓŻDŻKA: ROBINIA; ŁUSKA WIDŁOWĘŻA; ELASTYCZNA
PATRONUS I BOGIN: NIEZNANE ▪ PUCHATKA



Od zawsze chciał być lekarzem. Odkąd tylko w wieku pięciu lat nauczył się składać literki w zdania i liczyć proste matematyczne zadania, postanowił, że nie zaniedba tych umiejętności i nie pozwoli, by poszły na marne. Oczywiście w wieku pięciu lat nie wiedział, co miałby zrobić. Marzenie o zostaniu lekarzem przyszło, gdy razem z mamą oglądał jakiś medyczny serial w telewizji. Większości rzeczy nie rozumiał, a część wydawała mu się straszna.
Urodził się w zwykłej, niemagicznej rodzinie. Gdy jego moc zaczęła się objawiać, wszyscy początkowo myśleli, że stara kamienica nawiedzana jest przez duchy osób, które w niej umarły. Dopiero list z Hogwartu wyjaśnił sprawę, chociaż początkowo uznano to za żart.
Prawdopodobnie jego ulubionym okresem jest powrót do domu podczas przerw w nauce. Pomimo tego, że w zamku czuje się jak w drugim domu, to powrót do rodziców działa na niego jak balsam na wszelkie smutki. Jego pokój nie zmienia się w ogóle. Wciąż jest tam to samo łóżko, ten sam kolor ścian i unoszący się zapach lawendy, który zawsze pierwszej nocy drażni jego nos. Jest to jednak nieodłączny element jego rytuału powrotu.
Jego życie jest uporządkowane. Monotonia mu odpowiada. Ma swoje rytuały, które wykonuje ze starannym namaszczeniem i czułością. Zawsze najpierw się czesze, a dopiero potem myje twarz i ręce. Zawsze najpierw wypija cztery łyki ciepłej herbaty, nim przystąpi do konsumowania posiłku. Może to dziwne, ale owe czynności, wykonywane w konkretnej kolejności, wprowadzają go w spokojny nastrój. Podróżuje ze swoją grubą kotką, którą nauczył podkradać różne rzeczy. On sam jest osobą spokojną i cichą. Przez wielu uważany za zbyt poważnego i wyniosłego, by pałać do niego cieplejszymi uczuciami. Nigdy też nie zależało mu na poklasku i atencji. Chce przemknąć przez szkołę z jak najlepszymi ocenami. Aby go polubić, to trzeba przebić się przez pozorną skorupę szorstkości i wyniosłości. Bywa uparty i stanowczy. Trudno jest mu pójść na kompromis, ale jeśli ktoś użyje dobrych argumentów, to jest w stanie zgodzić się na zmianę swojej decyzji. Łatwo przywiązuje się do ludzi, niestety raz zraniony nie potrafi łatwo zaufać ponownie. Daleko mu do ideału i nie wstydzi się popełnić błędów. Ciężko mu przełknąć smak porażki, ale uwielbia rozkoszować się zwycięstwem.


Kolejna postać. Niech ktoś go rozkręci. 
Szukamy pana do romansu z krwi i kości, nieprzesadzonego w żadną stronę. 
Przyjaźnie i wrogowie też potrzebni.

12 marca 2017

Let's Get Ridiculous


LUBEN GEORGIEW
SOFIA (BUŁGARIA)  - VII KLASA - KOMENTATOR QUIDDITCHA - IDA - RAVENCLAW - CZYSTA KREW
  Luben nie przeżył w życiu niczego dramatycznego. Po powrocie do domu, czekają na niego kochający go rodzice, wraz z denerwującym, młodszym rodzeństwem.  Nie umie pocieszać, a do pełnego egoizmu, zamkniętego w sobie dupka mu daleko. Umie, jednak być dosłownie wszędzie, tryskając młodzieńczą energią. Rozważania na temat sensu życia uważa za niewarte zawracania sobie głowy błahostki, które często ludzie przeobrażają w problemy na własne życzenie. Nie stoi w miejscu, nie szuka dziury w całym, nie obwinia życia za swoje porażki. 
POWIĄZANIA - GALERIA - WIĘCEJ
  Przemierza szkolne korytarze z uśmiechem na twarzy nie łaknąc niczyjej uwagi. Śmierciożercy, to dla niego odległy temat, nie posiada, żadnych widocznych skaz skórnych ani nałogów. Nie udaje kogoś kim nie jest. Namiętnie wymyka się do Hogsmeade, by pod nieco za dużą szatą po starszym bracie, przemycać coraz to nowsze butelki kremowego piwa. Posiadacz, świetnie rozpoznawalnego głosu, który podgrzewa kibicujących uczniów podczas zaciętych meczów Quidditcha.  Możliwe, że denerwujący, wygadany, dziecinny, prostolinijny ale za to stanowczy, odważny i empatyczny,  jednak przede wszystkim prawdziwy. 
_____________________________________________________________________



Pozytywne, proste postacie, też potrafią być fajne :D Karta krótka, ale wole go przedstawić w wątkach. Zapraszam :)
Fc: Sam Way 

11 marca 2017

Wow. Bravo. Champagne. Cheers. High-five. Slow clap. You got the damn power core, didn’t you?

Eden


A tak naprawdę Lee Hae-Jin  Ravenclaw  Półkrwi  18 lat  VII rok  Pałkarz  Korea Południowa  Powiązania ╳ Dygresje





 Wkurwiający czaruś z niezdiagnozowanym ADHD, lubiący straszyć dzieci bajkami o duchach i kpiący z starszych od siebie, bo 'pewnie umrą szybciej od niego'. Piekielnie inteligentny błazen bez filtra, wielbiący sarkazm (i kakao) ponad wszystko, co żyje albo i nie. Popisywanie się leży w jego popapranej naturze równie głęboko, co wrodzona złośliwość, której kwiatki rozdaje wszystkim naokoło. Taki już był jest i będzie, bo tylko skończeni idioci zmieniają się pod wpływem otoczenia. Nadmierne pokłady energii zużywa na grę w Quidditcha i mugolski taniec podczas którego, o dziwo, nie wygląda jak ogarnięty szałem komar. Terminy 'bezczelność' i 'pycha' automatycznie zamieniane są w jego słowniku na 'nie moja wina, że jestem mądrzejszy od ciebie'. Każdy jest dla niego słoneczkiem, cukiereczkiem, misiaczkiem, skarbeczkiem, kotkiem (...) *niepotrzebne skreślić*. Jego nieco zawyżony rekord siedzenia w jednym miejscu to dziesięć cholernie długich sekund. Powszechnie znany z ironicznych komentarzy, czarnych żartów i śpiewania mugolskich piosenek Disneya. O dziwo, trudno go wyprowadzić z równowagi, ale jak już się zdenerwuje zapanowanie nad nim jest prawie niemożliwe. Z natury chaotycznie dobry, choć zdarza mu się manipulować ludźmi dla własnych celów albo też doprowadzać ich do dyskomfortu psychicznego zwanego bólem. Ma słabą głowę. ale to nie powstrzymuje go przed spotkaniami z jego starą, nieco sukowatą przyjaciółką, Ognistą. Mimo, że zwykle zachowuje się jakby w dzieciństwie matka upuściła go na głowę, oceny łapie niezłe, choć z powodu swojej niewyparzonej buźki często ląduje na szlabanach. Jest strasznie roztrzepany, a niemal każde słowo popiera żywą gestykulacją.
____________________________________
BU! Powróciłam. Tęskniłam za Hogwartem.
Kartę sponsorują: Handsome Jack, Jim Moriarty i Kim Woo Bin <3
Dziękuje Mels za pomoc przy html <33
Liv/5
GG: 53257937
Pobawmy się ;>

8 marca 2017

Anna Sayre

Slytherin | VII rok | cis, 12 i pół cala, szpon hipogryfa | wężousta, ale cicho sza!
krew czysta | zaklęcia, numerologia, obrona przed czarną magią, astronomia
Więzi | Dodatkowe


Nie kochałam Ciebie, ale szanowałam. Chciałam tylko, żebyś był dumny, ale nie myślę żebyś zawsze był ze mnie zadowolony. Wiesz, ja z siebie nie jestem i nie chciałabym, żebyś mnie osądzał. Kim jesteś, by mieć prawo osądzać, mówisz. Myślę, że jesteś szlachetnym człowiekiem. Dziękujesz mi, bo to bardzo dużo, ale i bardzo mało. Mówisz jeszcze, że ludzie, którymi się otaczam zupełnie psują Ci przyjemność mojego towarzystwa. Ale ci ludzie przyjdą i pójdą, zupełnie tak, jak Ty. Szkoda tylko, że Ciebie to nic, a nic nie obchodzi. Mam więc nadzieję, że domyślasz się, że teraz także cię nie kocham. Wiem, że szacunek to dla Ciebie mało. 
Wzruszam ramionami.

W życiu musi być jakiś autorytet moralny. Im bardziej niemoralne życie człowiek prowadzi, tym bardziej jest on potrzebny. Co to z resztą znaczy niemoralny? Och, zobacz, jakie śmieszne te sklątki, takie czarno-czerwone. Niemoralny? Jak ja to rozumiem, można zastąpić słowem bezcelowy. Coś takiego z kąta w kąt, bez żadnego uzasadnienia. Tak bez sensu. To ja nazywam brakiem moralności.
- Pięknie dziś wyglądasz.
- Coś ty powiedział?
- Tak właśnie myślę, że tych sklątek lepiej nie trzymać za drewnianym ogrodzeniem...


Śmieję się. Blado, nijak, przeźroczyście.

Tak bardzo chciał zatańczyć. Niech poprosi jedną z moich sióstr. Mówi, że z przyjemnością, proszę bardzo. Czy on rzeczywiście zawsze musi robić to, co mu każę? Straszne! A Ty... Ty mówisz, że bywają chwile, że nie boisz się niczego, nawet siebie. Szczęście! No co, nie patrz tak. Chcesz powiedzieć, że z wiekiem wrażliwość stępiła się tak bardzo, że wczorajsze wydarzenie było tylko niesmaczne i zepsuło Ci to, co przeżywałeś tu dawniej? Szkoda gadać, mówisz. No przecież widzisz, że ja wiem. Ja wiem co Ty myślisz. Ale jest mi wszystko jedno. Nareszcie mnie również jest wszystko jedno. Wczorajsza realizacja naszych uczuć powinna pozostać w stadium nieurzeczywistnienia. Ale tak. Między nami nie można mówić, o jakiejkowiek przyjaźni. Obracamy się w tak różnych sferach, że nigdy nie będziemy mieć wspólnej orbity. Chyba żeby nastąpiła jakaś wszechświatowa katastrofa.

____________________________________
Taki eksperyment. Handel wymienny.
Karta sponsorowana przez Panny z Wilka, więc
zarówno przez pana Iwaszkiewicza, jak i pana Wajdę.
Szukamy sióstr w liczbie 2 oraz wody, ognia, ziemi i powietrza dla Anny.
Może być też ten pan z karty, jeśli to nie nazbyt abstrakcyjne.
fc: Emily Bador

4 marca 2017

#32 Lista Obecności

Tradycyjnie osoby chętne do uczestniczenia w życiu HK proszone są o zgłoszenie się i pozostawienie w komentarzu stanowisk zajmowanych przez postacie (nauczyciele, stażyści, prefekci i drużyny Quidditcha), zajętych wizerunków, zajęć dodatkowych wraz z rangą (animag, wila, metamorfomag itd) oraz wykonywanego zawodu w przypadku mieszkańców Hogsmeade. 
Na wpisanie się na listę macie czas do czwartku - 09 marca, 00:00.
Ktoś planuje jeszcze opublikować opowiadanie walentynkowe, czy akcję możemy uznać za zakończoną? Przypominamy również o aktywności i witaniu wszystkich nowych postaci, które opublikowały swoje karty w ostatnich kilku dniach, jak i komentowaniu najnowszych opowiadań!

1 marca 2017

We both know I'm the one to blame


Phileas Flitwick
Nauczyciel Zaklęć - 35 lat
Mieszanina angielskiej krwi czarodzejów, mugoli i goblinów
Potomek Filiusa Flitwicka, który odziedziczył po nim całe dobrodziejstwo inwentarza w zakresie rzucania zaklęć. Łącznie z niewerbalnymi. Magia bezróżdżkowa póki co pozostaje poza zasięgiem, przynajmniej w zakresie poważniejszych zaklęć. Wystarczy jednak by przywołać szklaneczkę Ognistej z barku, a to go jak najbardziej satysfakcjonuje.

Były Krukon, który po latach rozbijania się po świecie, wygrywaniu magicznych pojedynków dla przyjemności, powrócił do Hogwartu by, o zgrozo, zastąpić swojego wuja w nauczaniu Zaklęć. Masz do tego naturalny dar Phileasie. Tak jasne, do rzucania niewybrednych komentarzy prędzej niż do uroków, ale Longbottom nie dał sobie przetłumaczyć. Przeklęty dyrektor, robił się coraz bardziej podobny do tego upartego osła, Dumbledore'a.

Lubi to co robi, a narzeka dla zasady. Cicho mówi, głośno się śmieje. Błękitne oczy w sekundę wyłapują nieprecyzyjny ruch nadgarstka na zajęciach, jednak nie przeszkadza to w milczeniu. Uczniowie ponoszą konsekwencje swoich błędów. Oni albo ich koledzy, gdyż pozwala by młodzi adepci magii lewitowali się wzajemnie, rozbijając po ścianach. Może to dlatego jego studenci szybciej łapią to przeklęte Vingardium Leviosa, niż uczniowie jego wuja? Bada ich refleks i umiejętność odbijania zaklęć rzucając na nich z zaskoczenia Imperiusa.

- Flitwick, czyś ty oszalał do reszty?!
- A Szalonooki to mógł!
- Moody? Alastor nigdy...
- Ja nic nie mówiłem.
 

HISTORIA - POWIĄZANIA

Wyszedł jak wyszedł. 
Po przebojach ze spaloną ładowarką do komputera, nie mam chwilowo serca na dopracowanie go.
Zapraszam do wątków, bierzemy wszystko. 
Byle z sensem.
Cytaty w karcie to 'The lament of  Eustace Scrubb' by The Oh Hello's.