24 grudnia 2015

Gyöngyhajú lány


Zbyt nieobecna, by ją zauważyć. Zbyt zauważalna, by ją pominąć. Zbyt spokojna, by walczyć i zbyt wojownicza, aby odpuścić. Pełna zbyt gorącej, węgierskiej krwi, ale i ogromnej pokory. Istota o anielskiej cierpliwości i zwyczajnie ludzkim temperamencie.
Nieznoszący sprzeciwu uparciuch, chętnie podstawiający ramię, w które możesz wytrzeć zapłakane oczy i zasmarkany nos. Nieobecny wzrok wyraźnie świadczący o bujaniu w obłokach niespodziewanie wywierci dziurę w Twojej duszy.
Chcesz jej mówić dużo rzeczy, wiesz, że zrozumie, ale wiesz też czego w jej obecności lepiej nie mówić. Nie chcesz podpaść, bo lubisz ten delikatny uśmiech, ale z drugiej strony tak bardzo chcesz sprawdzić jak wygląda ten mały diabeł czający się w błysku brązowych oczu.
Zastanawiasz się jaka jest, gdy spędza czas tylko ze sobą. Czy tak naprawdę ma serce dla wszystkich, czy w głębi duszy ma w głębokim poważaniu tych nieco mniej interesujących osobników. Chcesz koniecznie sprawdzić co będzie, gdy przekroczysz tą cienką, niewidzialną granicę.

Korci Cię, prawda?


Hufflepuf | VII rok | Bogin | Patronus
Klub pojedynków | względnie czysta krew |
Nie, nie jestem spokrewniona z wilami, to zwykła farba do włosów.

10 komentarzy:

  1. [O ludzie, jaka ona blada! Alan z chęcią zafunduje jej wizytę w solarium :D
    Cześć i czołem, życzę miłej zabawy na blogu! A w razie chęci, zapraszam po wątek do Alana :)]

    Alan

    OdpowiedzUsuń
  2. [Jaka cudowna! <3 Witam z drugą postacią i powodzenia życzę. No i wesołych, spokojnych świąt! <3 wątek u Ethel od Angusa się pojawi, ale pewnie w weekend dopiero. Możemy też pomyśleć nad czymś tutaj, ale proponowałabym Hana]

    Hyunie

    OdpowiedzUsuń
  3. [Jaki śliczny patronus. <3 I w ogóle jaka ona cała jest śliczna! A jak dziwnie się nazywa! No, no, no! Muszę przyznać, że interesująca postać do nas zawitała. Karta co prawda nie mówi zbyt wiele, ale sprawiła, że jestem naprawdę zaintrygowana. Powodzenia z postacią!]

    Jemma Simmons

    OdpowiedzUsuń
  4. [Wszystko pięknie i fajnie, tylko Hyun wcześniej był w innej szkole xd w Hogwarcie jest, więc to jest jego pierwszy rok w tych murach.jeżeli chodzi o melodramaty, chodzi to ja zawsze chętnie więc możemy nad jakąś damą pomyśleć. Tylko mi wymyślanie wychodzi słabo. Więc jak Mogę Cię wykorzystywać do wymyślania, to odwdzięcze się pięknym rozpoczęciem! :D ]

    Hyunie

    OdpowiedzUsuń
  5. [Puchonka! Super! Zawsze się cieszę, gdy ich widzę, chociaż żadnego nie prowadzę xD Witam serdecznie w szeregach i życzę samych dobrych wątków i dobrej zabawy ;) Hej!]

    M. Harrison/J. Gordon/J. Elias

    OdpowiedzUsuń
  6. [Oba pomysły mi się podobają bardzo, ale pierwszy bardziej. Zacznę nam, dzisiaj wieczorem pewnie, bo zaraz lecę na dalsze świąteczne obżarstwo do rodzinki ;)]

    Hyunie

    OdpowiedzUsuń
  7. [Rzeczywiście można by było coś pokombinować z tym Klubem Pojedynków, ale jeśli o to chodzi, to mam pewne konkretne plany, z których zamierzam stworzyć notkę, dlatego mogłybyśmy to może jakoś do tego dopasować czy coś. ;_; Tyle, że tu będzie troszkę tłumaczenia.]

    Jemma Simmons

    OdpowiedzUsuń
  8. [ Cześć i czołem c: Kocham tajemnicze postaci. Coraz więcej uczniaków z zagraniczną urodą w Hogwarcie, nono. Ale daję dużą okejkę, bo wizerunek naprawdę ładniusi.
    Miłej zabawy życzę! ]

    Freddie Weasley

    OdpowiedzUsuń
  9. [uwielbiam białe włosy i białe skóry, więc masz mnie. świetna jest, i to imię! nie umiem tego wymówić chyba. :D nie wiem, czy dogadałaby się z moimi wrednymi istotami, ale jeśli masz ochotę - zapraszam.]

    Lily&Samira.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie chciał się w nic więcej angażować. Obiecywał sobie, że tym razem uda mu się po prostu być. Beż żadnych emocji i uczuć. Przecież to takie łatwe, po prostu żyć. Po prostu być. Ignorując wszystko i wszystkich, znajdujących się dookoła. Zapominając, a raczej starając się zapomnieć czym tak naprawdę jest przyjaźń, czym jest koleżeństwo. Wyrzucając ze swojego serca wszystko to, co w jakikolwiek sposób mogłoby negatywnie na niego zadziałać. Bo trochę już rozumiał, trochę umiał dostrzec. Znał siebie, swoje słabości. I obawiał się ich najbardziej w świecie, bo przecież już miał doświadczenie. Już popełnił kilka błędów, które spowodowały, że znalazł się właśnie tutaj… W Hogwarcie, tak wiele tysięcy kilometrów od swojego domu. Tak daleko, bo… Bo wcześniej popełnił już błąd, tego typu błąd. Zaangażował się za mocno, za bardzo i cierpiał. Tak bardzo cierpiał. Spadał na dno i podnosił się. Uciekał. Daleko. Najdalej. No i znalazł się tutaj… Wśród tych wszystkich dzieciaków, których imion nie był w stanie zapamiętać. Ucząc się na nowo życia w społeczeństwie. Wciąż wmawiając sobie, że może w nim żyć pomijając tak ważne aspekty jak uczucia względem drugiego człowieka.
    Zsuzsa była kimś, kto mu przypomniał. Przypomniał, że nie da się żyć bez tego wszystkiego. Właśnie ta dziewczyna spowodowała, że mu się przypomniało. Dlaczego? Ponieważ nie potrafił jej rozgryźć. Nie umiał też sam zdecydować co takiego do niej czuje. Nie potrafił się zdecydować, czy zależy mu na utrzymywaniu z nią kontaktu czy może pragnie zaszyć się gdzieś daleko, znowu. Bo przecież ucieczka była łatwiejsza niż rozwiązywanie problemów. Tylko, że z nią było inaczej. Jej nie kochał i był tego pewien. Nie mógł jednak jednoznacznie stwierdzić czy ją lubi, czy może bardziej go denerwuje? Tak po prostu… Nie potrafił zdecydować co tylko pogarszało jego samopoczucie. Gwałtownie działało na jego zachowanie w jej pobliżu. Te myśli, wciąż go rozpraszały…
    – Co mówiłaś? – spojrzał na jasnowłosą dziewczynę, może odrobinę zbyt oziębłym tonem wypowiedział następujące zdanie. Może odrobinę zbyt oschle – po prostu, myślami byłem daleko – mruknął niechętnie po chwili ciszy, czując na sobie jej przeszywające spojrzenie.

    Hyunie

    OdpowiedzUsuń