30 maja 2000

Dziś umarło, choć przynajmniej jutro nie śpi



Moja słodka Margot, szepcze ci wprost do ucha, a ty drżysz w jego ramionach, niby liść na wietrze. Jego szept jest ochrypły, uścisk tak mocny, że nabierasz pewności, iż jednym gestem mógłby cię przełamać na pół. Gdyby tylko zechciał; a nie masz wątpliwości, że kiedy zawiedziesz – zechce. Starasz się naprawiać każdy swój błąd, zanim jeszcze zdąży zwrócić ci na niego uwagę, ale powiedzmy sobie prawdę: jesteś dziewczyną, która w Jego obecności zatraca się całkowicie. Nie to, że nie potrafisz opanować swoich uczuć, utrzymać emocji na odpowiednio krótkiej smyczy, bo gdybyś chciała, dałabyś radę, może z niejakim trudem – ty po prostu wolisz poczuć się jak we mgle, oszołomiona i lekka jak piórko, niesione podmuchem Jego oddechu.
Królowa Margot, powtarza jak mantrę, a ty wierzysz, bo jakie masz podstawy, by się wahać?

Margarita Beatrice Lestrange — przyszła na świat pod koniec grudnia — wychowana w starożytnym, czystokrwistym rodzie — pół-wila, jedynaczka wychowywana przez ojca i szereg przewijających się przez dom kobiet — zakochana w książkach, zwłaszcza tych czarnomagicznych, i pragnąca Jego szczęścia za wszelką cenę — adoptowana córka pracownika Ministerstwa Magii i tragicznie zmarłej pani smokolog — metr pięćdziesiąt wzrostu — jako potomkini wili posiada zdolność przemiany w białego królika — posiadaczka rozpieszczonego lisa Rabastana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz