3 czerwca 2016

XXX

Niewiele w tobie z człowieka niezwykłego. Tak naprawdę bowiem najciekawszym, czym możesz się pochwalić, jest twój przeuroczy niuchacz, którego wszyscy wydają się kochać i uwielbiać bez względu na jego zapędy do kradzieży, podczas gdy ty… Ty cóż, jesteś raczej nijaki. Owszem, mierzysz sobie metr dziewięćdziesiąt siedem, na świat spoglądasz stalowoszarym spojrzeniem, a twoja ciemna czupryna mogłaby konkurować pod względem gęstości z lwią grzywą, ale tak poza tym jesteś wręcz banalny, a w twoim życiu nie działo się nic szczególnie podniosłego. Masz za patronusa jeża, co zakrawa o niemały absurd, biorąc twoje pokaźne rozmiary, a twoim boginem jest krzywda twojej siostry, co już bardziej oczywiste być nie mogło. Wybrała cię idealna do pojedynków czarodziejskich, pięknie zdobiona trzynastocalowa różdżka z czerwonego dębu z włóknem ze smoczego serca. Dostrzegła w tobie bystrość, dobroć i ogromne uzdolnienia magiczne, co było dla ciebie nie lada zaszczytem – podobnie zresztą jak Ceremonia Przydziału, po której twoim domem na niemal siedem pełnych lat została Zachodnia Wieża. Nie mogłeś sobie bowiem wyobrazić lepszej decyzji Tiary, niż przydzielenie cię do Domu Roweny Ravenclaw, którą podziwiałeś odkąd pamiętasz, jako że rodzice wiele opowiadali ci o szkole, w której spędzili najlepsze chwile swojego życia. Marzyłeś o pracy amnezjatora, więc twoim planem na przyszłość było wybitne zdanie zaklęć, OPCM i mugoloznawstwa na OWUTEM-ach, do których jednak nigdy nie przystąpiłeś, bo życie pokrzyżowało ci twoje marzenia i choć dawałeś z siebie wszystko przez pięć i pół roku, niemal wyczerpując się na ONMS i Eliksirach, po śmierci ojca i wyczynach swojej matki pozwoliłeś wszystkim wierzyć, że ci odbiło – że stałeś się nieukiem, choć tak naprawdę po prostu zrezygnowałeś z samego siebie. Po dwóch semestrach męki, po prostu opuściłeś Hogwart w przerwie świątecznej 2009/2010 i wróciłeś dopiero przed dwoma laty, aby podjąć tu pracę jako woźny. Mogło być gorzej, nie?
No właśnie… nie
Historia upadku 

Vancouver Sleep Clinic i cudowny Sass od pirata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz