Niewiele w tobie z człowieka niezwykłego. Tak naprawdę bowiem
najciekawszym, czym możesz się pochwalić, jest twój przeuroczy
niuchacz, którego wszyscy wydają się kochać i uwielbiać bez
względu na jego zapędy do kradzieży, podczas gdy ty… Ty cóż,
jesteś raczej nijaki. Owszem, mierzysz sobie metr dziewięćdziesiąt
siedem, na świat spoglądasz stalowoszarym
spojrzeniem,
a twoja ciemna czupryna mogłaby konkurować pod względem gęstości
z lwią grzywą, ale tak poza tym jesteś wręcz banalny, a w twoim
życiu nie działo się nic szczególnie podniosłego. Masz za
patronusa jeża,
co zakrawa o niemały absurd, biorąc twoje pokaźne rozmiary, a
twoim boginem jest krzywda
twojej siostry, co
już bardziej oczywiste być nie mogło. Wybrała cię
idealna do pojedynków czarodziejskich, pięknie zdobiona
trzynastocalowa różdżka z czerwonego dębu z włóknem ze
smoczego serca. Dostrzegła w
tobie bystrość, dobroć i ogromne uzdolnienia magiczne, co było
dla ciebie nie lada zaszczytem – podobnie zresztą jak Ceremonia
Przydziału, po której twoim domem na niemal siedem pełnych lat
została Zachodnia Wieża. Nie mogłeś sobie bowiem wyobrazić
lepszej decyzji Tiary, niż przydzielenie cię do Domu
Roweny Ravenclaw, którą
podziwiałeś odkąd pamiętasz, jako że rodzice wiele opowiadali ci
o szkole, w której spędzili najlepsze chwile swojego życia.
Marzyłeś o pracy amnezjatora,
więc twoim planem na przyszłość było wybitne zdanie zaklęć,
OPCM i mugoloznawstwa na
OWUTEM-ach, do których jednak nigdy nie przystąpiłeś, bo życie
pokrzyżowało ci twoje marzenia i choć dawałeś z siebie wszystko
przez pięć i pół roku, niemal wyczerpując się na ONMS i
Eliksirach, po śmierci ojca i wyczynach swojej matki pozwoliłeś
wszystkim wierzyć, że ci odbiło – że stałeś się nieukiem,
choć tak naprawdę po prostu zrezygnowałeś z samego siebie. Po
dwóch semestrach męki, po prostu opuściłeś Hogwart w przerwie
świątecznej 2009/2010 i wróciłeś dopiero przed dwoma
laty, aby podjąć tu pracę
jako woźny. Mogło
być gorzej, nie?
No właśnie… nie.
Historia upadku
Vancouver Sleep Clinic i cudowny Sass od pirata!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz