ravenclaw | VI | pół grek, pół
anglik | czystokrwisty | jesion, 11 cali, pazur mantikory |
patronusem paw | Maurice | animag
Kiedyś:
Przyszedł na świat jako jedyne, długo wyczekiwane dziecko Desmony i Felixa Selwyn. Po wielu niepowodzeniach, kiedy już się poddali pojawił się on. Był darem od losu, był żywy*, prawdziwy, cielesny. Jakaż radość panowała, kiedy się narodził, ile łez wylano nad jego maleńkim ciałkiem ułożonym w wiklinowej kołysce. Był śliczny, ze swoimi maleńkimi stópkami i oczyma przypominającymi odcieniem wzburzone fale. Rozwijał się, rósł, z każdym dniem coraz bardziej przypominając swojego ojca. Stawiał pierwsze kroki, wypowiadał pierwsze słowa, śmiał się głośno, rozświetlając swoim uśmiechem najbardziej ponure dni. Doświadczył ogromnych pokładów miłości rodzicielskiej, zawsze spełniano jego marzenia, rozpieszczano go. W końcu był jedyny, był najukochańszy, był szczęściarzem**.
Jego matka nigdy nie pozwoliła swojemu mężowi wpajać mu pojęcia czystości krwi. Pragnęła, aby był wolny od uprzedzeń, aby potrafił kochać każdego, bez zwracania uwagi na urodzenie, aby szanował istoty żywe. Czuła dumę każdego, kolejnego dnia, widząc jak jej dziecko uczy się na własnych, maleńkich błędach, jak biega po domu, próbując złapać kota za ogon. Był doskonały w każdym calu. Był ruchliwy, był radosny, był wspaniały.
Zachowania jego rodziców odcisnęły na nim swojego rodzaju piętno. Stał się delikatny, spokojny, zbyt marzycielski. Jego duch znajdował się zawsze gdzie indziej niż ciało. Bujał w obłokach, czytał ponad miarę i brzdąkał na swojej gitarze w każdej wolnej chwili. Rozmawiał tylko z kotem, bo nikt nie rozumiał go tak dobrze jak ten sierściuch.
Dziś:
Zbuntował się. W piątej klasie, po piętnastu latach ciągłego mówienia jaki powinien być, jak powinien się zachowywać nie wytrzymał ciągłej presji wywieranej przez rodziców. Miał się uczyć, miał być wolny od uzależnień, miał pozostać sam, przynajmniej do końca szkoły, miał pracować w Ministerstwie. Ale tak naprawdę – miał dosyć narzucania ambicji. Ambicji ojca, by ich nazwisko znów stało się znane, ale tym razem z dobrej strony. Ambicji matki, by z dnia na dzień mierzyć coraz wyżej. Nie chciał tego.
Dopiero po uświadomieniu sobie tego, zaczął walczyć ze swoją osobowością. Nie chciał już taki być. Nigdy więcej. Uśmiech spełzł z jego twarzy, pozostawiając ją zbyt poważną jak na jego wiek. Przyłożył się do nauki przedmiotów, które według niego, a nie według rodziców przydadzą mu się w życiu. Zaczął opanowywać zaklęcia na własną rękę, stał się animagiem, patronusa wyczarowywał na zawołanie. Postanowił wziąć życie we własne ręce, a nie pozwalać swoim rodzicom przeżywać je za niego.
Choć nadal pozostało w nim coś sprzed roku. Nie mógł po prostu porzucić gry na gitarze, nie potrafił znienawidzić lukrecjowych cukierków, które mama zawsze wrzucała mu do kieszeni. Cząstka dawnego jestestwa pozostała w nim także pod postacią obrazu jednej z uczennic, którego od trzech lat nie może pozbyć się z głowy.
* Imię Vitalis oznacza "żywy, żywotny".
** Imię Faust oznacza "szczęście".
Cześć. Nie potrafię pisać kart, a Vitalis szuka miłości. :)
fc. Spencer MacPherson
[Powiem prosto z mostu. Mam pomysł na wątek, który dotyczy spraw sercowych. Wchodzisz w to?]
OdpowiedzUsuńbezpośrednia Jemma Simmons
[Witam na blogu! :)
OdpowiedzUsuńAch, nie ma to jak młodzieńczy bunt :D Teddy to doskonale rozumie, choć jemu chyba jeszcze do końca nie przeszło xD Fajnie jednak, że mimo wszystko Vitalis wciąż wraca do swoich korzeni, nawet jeśli nieszczególnie chętnie, czy świadomie ;)
Życzę udanej zabawy w naszym gronie, a w razie chęci zapraszam do Teda :)]
Teddy Lupin
[ Witam serdecznie! Widać jaki Vitalis jest stanowczy :) I jaki z niego buntownik. Ma bardzo ciekawe imiona. Lubię gdy one coś znaczą :) Życzę miłej zabawy i zapraszam do siebie jeśli wpadnie ci jakiś pomysł odnośnie wątków :]
OdpowiedzUsuńMolly/Louis
[Witam!
OdpowiedzUsuń"Rozmawiał tylko z kotem, bo nikt nie rozumiał go tak dobrze jak ten sierściuch, który już dawno wyzionął ducha." - chyba nie rozumiem, co tu się zadziało za bardzo XDXD
Ten kot jest duchem, czy jak to tak? :D
Bardzo przyjemna postać! Piękne oczy, piegi, no i buntownik! W razie chęci na wątek zapraszam do mnie. ;)]
Neil Waterston
[Okey! W sumie to ten pomysł trzymałam w zanadrzu od momentu, w którym w głowie pojawiła się w ogóle Jemma, a Vitalis wydaje mi się być dobrym do tego kandydatem. Oczywiście ten pomysł można pociągnąć w każdą stronę, jaką tylko będziesz chciała, wcale nie musi się to zakończyć szczęśliwie. No, ale już mówię o co mi chodzi!
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że poznali się już w pierwszym dniu szkoły i zaprzyjaźnili. Wspólne poznawanie Hogwartu, magicznego świata, nauka, wypady na błoniach, wiadomo. Jemma nie miała tu na początku zbyt wielu przyjaciół, więc uczepiła się go praktycznie jak rzep i ciągle wokół niego skakała. W każdym razie trzymali się razem, o. Tyle, że pozostanie w samych przyjacielskich stosunkach nie za bardzo wyszło. No, ale Jemma to dupa wołowa, więc oczywiście, że nie szepnęła słowem, tak samo jak on. Przez to zaczynają się od siebie oddalać, mijać i w ogóle. Nie są w stanie o tym rozmawiać. Mogłoby to też być związane z jego zmianą, która nastąpiła w piątej klasie, jak tak teraz o tym myślę. Nastaje taki moment, kiedy Simmons w ogóle usuwa się z jego życia. A teraz, gdy ona jest rozdarta psychicznie i naprawdę potrzebuje przyjaciela, on nawet nie za bardzo wie jak jej pomóc.
To tak w sumie w skrócie, w dodatku bardzo chaotycznie, wybacz. Nie umiem opisywać własnych pomysłów. Powiedz co o tym sądzisz, zmieniaj, a jeśli ci to nie odpowiada, nie ma problemu. c:]
Jemma Simmons
[Piękna karta. Naprawdę. Chłopaczek intrygujący, trzymam kciuki za utrzymanie się tu jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej zabawy, wielu wątków, weny, ciekwych powiązań i czasu, bo jego wiecznie mało!]
Zabini
[ Cześć, cześć, cześć. ]
OdpowiedzUsuńRachel
[Jejuuu, jaka cudowna karta. Rozpłynęłam się, kocham takich ludzi. Wszystko mi się podoba, dosłownie, więc nie będę przedłużać. Dzierżymy nawet tego samego animaga, liski są cudowne ♥. Ja bardzo chcę watek, najlepiej przyjaźń ewentualnie miłość. Jeśli jesteś zainteresowana, to czekamy z Wiewiórką :) Poza tym to cześć!]
OdpowiedzUsuńPrimrose Oberlin
[ KArta, jak karta, zależy ile po głowie się wije, taka wyjdzie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chęć na wątek ze mną masz, to wtedy coś wymyślimy? ]
Rachel
[ Namieszajmy mu w życiu, o tak :3
OdpowiedzUsuńPomysły się mogą znaleźć, zależy na co się zgodzisz.
Moglibyśmy zauroczyć lekko chłopaka w dziewczynie, widziałby w niej taki obraz niezależnośc, może byłaby ona też jednym z czynników który doprowadził go do takiej zmiany jaka w nim zaszła? A natomiast Rachel nie wiedziałaby dlaczego, ale coś popychało by ją do obcowania z tym Krukonem, taka dziwna nieokreśłona relacja wzajemnego oddziaływania? ]
Dramy <3 kocham je, dobrze zróbmy taką.
OdpowiedzUsuńWiesz taka relacja w stylu, oboje oschli, bezuczuciowi względem siebie, jednak tworzący jakąś dziwną relację, osnutą dymem papierosów i ciemnością korytarzy.
Tylko jeszcze trzeba wymyślić jaki konkretnie i gdzie wątek.
Rachel
[Witam się. Spóźnione, ale urlopy takie są ;D Chwilę Cię nie ma i masz multum zaległości. Hej jeszcze raz i baw się dobrze!]
OdpowiedzUsuńM. Harrison/J. Gordon/J. Elias