21 listopada 2014

Leave the horror here

Slytherin ─ VII rok ─ czystej krwi ─ pół-wila ─ klub eliksirów ─ 10 i pół cala, dąb, włos z głowy wili ─ boginem błyskawice ─ patronusem kruk ─ kocur karaluch
Pragnęła świata, walczyła z losem, kochała żyć, a i tak była bezsilna.

Przez ostatnich kilka miesięcy łudziła się, że jednak wszystko się ułoży. Poświęciła każdą sekundę na odbudowanie tego, co tak szybko udało jej się zniszczyć. Mimo szczerych chęci nie potrafi żyć już tak jak kiedyś. Nie umie uśmiechać się w ten uroczy sposób, którym zwalała wszystkich z nóg. Sama nie wie czy jest bardziej zła czy smutna. Poświęciła tygodnie na odnalezienie swojego przyjaciela, a jednak wszystko poszło na marne. Była zła, że nie odnalazła go zawczasu. Może wtedy nie doszłoby to tragedii i nie znaleźliby go martwego. Nigdy nie sądziła, że tak źle będzie przeżywać czyjąś śmierć. Nigdy nie sądziła, że tą osobą będzie On. Dopadła ją bezsenność, częste migreny i napady strachu. Potrafi nie jeść przez dwa dni, byle tylko nie zetknąć się z ciekawskim wzrokiem nauczycieli, którzy od momentu tragedii bacznie jej się przypatrują.
Przy życiu trzymają ją eliksiry i przyjaciele, chociaż tych ma coraz mniej. Chociaż nie zrobiła nic złego, wiele osób obwinia ją o Jego śmierć. Myślą, że nie słyszy, kiedy obgadują ją za plecami, że namieszała mu głowie, bo w końcu to robią wile. Nie wiedzą jak bardzo szkodzą jej takimi słowami. Boli ją, widząc jak przyjaciele odwracają od niej wzrok, mając nadzieję, że nie padną jej następną ofiarą. Załamuje ręce, widząc że nawet nauczyciele podobnie zaczęli reagować, zbywając ją za każdym razem, kiedy zaczyna z nimi rozmawiać. Wyciszyć i wyzbyć się wszelkich emocji pozwalają jej samotne przechadzki do Pokoju Życzeń czy nad brzeg jeziora. Kiedy czuje złość, od razu kieruje się w miejsca, które kojarzą jej się z najlepszymi czasami jej życia. Za każdym razem jednak powtarza sobie, że jednak mogła zostać w tych całych Indiach i już nigdy nie wracać. Wtedy byłaby przynajmniej szczęśliwa.
1 | 2 | 3 | 4
fc: Karlie Kloss | Foals 'Spanish Sahara'
Martynka to już weteranka, więc niech sobie dalej dycha.
Z chęcią przyjmę każdy wątek, najlepiej oparty na relacjach.
Chyba standard no, ale szukamy jej miłości, eh.
gg - 25602335; stalowa.bajka@gmail.com
(Albus, Daniel, ...)

6 komentarzy:

  1. [Przybywam więc, zgodnie z zawiadomieniem na cb. Masz ochotę na wątek z którąś z moich dziewcząt? c:]

    Lily Potter / Forsyth Lester

    OdpowiedzUsuń
  2. [A więc, ekhem, ekhem. Wolisz relację pozytywną czy negatywną? c:]

    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  3. [Myślałam właśnie o czymś podobnym. Lila mogłaby zrzucać winę na nią za tą wakacyjną ucieczkę, albo po prostu być z lekka zazdrosna o relację, która łączy Martine i Albusa, jako, że sama dopiero niedawno złapała więź z bratem nieco inną niż "mała siostrzyczka", a poza tym od miesięcy jesteśmy w trakcie ustalania wątku, co idzie nam dosyć topornie. :D]

    Lila

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cóż... Lily ma teraz okres, gdy wszystko i wszyscy działają jej jeszcze bardziej na nerwy, więc z całą pewnością może być wyjątkowo nieprzyjemna. :D Dodatkowo to taka Ślizgonka w Gryffindorze poniekąd... i co do konkretnego wątku, to chętnie zmusiłabym je do konfrontacji, coś, by musiały razem współpracować, tylko niespecjalnie przychodzi mi do głowy żadna akcja... Nie jestem zwolenniczką sielanki, lubię, kiedy się dzieje, a najlepiej, kiedy dzieje się źle, jakkolwiek to nie brzmi. :D]

    Lily

    OdpowiedzUsuń
  5. [Ja to bym zrobiła ewentualnie coś w stylu kłótni na zajęciach i wspólnego szlabanu (wynieśprzynieśpozamiataj w sali od eliksirów), na którym Lily ewidentnie ignorowałaby przydzielone im zadanie i zajęła się raczej doskonaleniem umiejętności warzenia idealnych eliksirów, co mogłoby wywoływać między nimi spięcia, a potem je zbliżyć... Albo i nie. Zależy, jak Ty to widzisz. c:]

    Lily Potter

    OdpowiedzUsuń
  6. [Przybywam po wątek, proponowałabym Artaira, ale jeżeli masz ochotę na jakąś inną postać daj znać, a ja wówczas ruszę mózgownicą i coś wymyślę ;>]

    Artair, Avalon, Hyun, Lourdes i Vinay

    OdpowiedzUsuń