- ślizgon - VII - różdżka sztywna, 11 cali, wianowłostka i pazur sfinksa -
- bogin: twierdzi, że nie posiada - patronus: sowa -
- jasnowidz, uczący się kontroli nad zdolnościami -
Już od małego powtarzano mu, że jest wyjątkowy i lepszy od wszystkich innych. Jako najmłodszy z dwójki rodzeństwa od zawsze był oczkiem w głowie swojej matki. W oczach swojego ojca, nigdy nie był jednak tak dobry jak jego bracia, których nazywano dumą rodziny. Cholerni bliźniacy byli przez głowę rodziny stawiani na piedestale. Gwiazdy Quidditcha, którym blondyn się nie interesował, prefekci którym ślizgon nigdy nie chciał być, członkowie Klubu Ślimaka, do którego Lysander nigdy nie dostał zaproszenia. Zawsze był gdzieś w tyle. Pomimo tego, że w swoim życiu nie musiał się martwić o nic, bo wszystko czego potrzebował, dostawał niemal od ręki, to cały czas musiał udowadniać ojcu swoją wartość.
Zawsze przyjmuje dobrą minę do złej gry. Nigdy nie da po sobie poznać, że za wszelką cenę stara się zdobyć ojcowski szacunek. Na korytarzach chodzi uśmiechnięty i z głową w górze, w duszy czując nieposkromioną chęć zapadnięcia się pod zimną podłogę. Dążenie do perfekcji i odległych ideałów przysłoniło mu to, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Odgradza się od ludzi, których uważa za nijakich. Nie potrafiąc się otworzyć, stawia na ironię i sarkazm.
Ma o sobie zbyt wysokie mniemanie. Jest dumny nawet wtedy, gdy wyzywają go od największych nieudaczników. Czasem wpada w paranoję, gdy widzi szepczących po kątach uczniów, chociaż za wszelką cenę stara się udawać, że nie obchodzi go opinia innych. Zawzięty i stanowczy. Zbyt często unosi się gniewem. Zagłusza swoją wrażliwość, stając się osobą obojętną na losy innych. Jest niemiły i mówi to, co chce.
Zawsze przyjmuje dobrą minę do złej gry. Nigdy nie da po sobie poznać, że za wszelką cenę stara się zdobyć ojcowski szacunek. Na korytarzach chodzi uśmiechnięty i z głową w górze, w duszy czując nieposkromioną chęć zapadnięcia się pod zimną podłogę. Dążenie do perfekcji i odległych ideałów przysłoniło mu to, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Odgradza się od ludzi, których uważa za nijakich. Nie potrafiąc się otworzyć, stawia na ironię i sarkazm.
Ma o sobie zbyt wysokie mniemanie. Jest dumny nawet wtedy, gdy wyzywają go od największych nieudaczników. Czasem wpada w paranoję, gdy widzi szepczących po kątach uczniów, chociaż za wszelką cenę stara się udawać, że nie obchodzi go opinia innych. Zawzięty i stanowczy. Zbyt często unosi się gniewem. Zagłusza swoją wrażliwość, stając się osobą obojętną na losy innych. Jest niemiły i mówi to, co chce.
fc: Blu Equis, cytat z Czarnego łabędiza.
Szukamy ciekawych wątków i powiązań. Bierzemy tylko te warte pisania, bo szanujemy zarówno swój czas jak i czas współautora, więc nie chcę go tracić na pisanie czegoś nudnego.
[Witam serdecznie na blogu! :)
OdpowiedzUsuńAleż emocjonalny ten twój Ślizgon! Bardzo realistyczny w tym nastoletnim poczuciu, że wszystko i wszyscy są przeciw niemu, ale jego go przecież nie obchodzi... Tylko cholernie denerwuje i najchętniej albo by coś z tym zrobił, albo zniknął, nie wie tylko jak którąkolwiek z tych opcji wprowadzić w życie :P
Bardzo fajny gif karcie, naprawdę świetna nazwa autora (nie spotkałam się z nią wcześniej, przyznaję :D), no i sprawnie przedstawiona postać - krótko, ale jak najbardziej na temat :]
Życzę nieskończonych zasobów weny, ciekawych wątków oraz czasu na prowadzenie wszystkich tych Cię interesujących :)
W razie chęci, zapraszam do swoich panów...]
Ted Teddy Lupin || James Potter
[No... Artair na pewno byłby przeciwko niemu. Bo jak to tak, ktoś uważa się za lepszego od niego? Dobry sobie żart. Nasi panowie raczej by się nie dogadali. Są do siebie za bardzo podobni, aby wyszło z tego coś dobrego ;)]
OdpowiedzUsuńArtair, Avalon, Hyun, Lourdes i Vinay
[Zawsze, jak widzę kartę z takimi pewnymi siebie postaciami, to zupełnie jakby ktoś stawiał mi wyzwanie. Ja to wyzwanie chętnie przyjmę, o ile i Ty będziesz skłonny/a (wybacz, nie jestem w stanie z dopisku wywnioskować Twojej płci). Zapraszam do Laury, bądź Aarona. Chłopak ze Slytherinu, tyle tu starczy, a dziewczyna Krukonką, więc trzeba byłoby pokombinować, ale to najmniejszy problem. Pozłośćmy się na siebie, taki wątek oferuję.
OdpowiedzUsuńI witam, oczywiście!]
Laura // Aaron // Lenard
[Chyba ja i Rose odrobinę rozumiemy położenie i sytuację Lysandra. Przy bliższym spotkaniu myślę, że takie zetknięcie charakterów naszych postaci może być ciekawe. Oboje w końcu dążą do perfekcji, żeby sprostać wymaganiom. Tylko poszli w dwóch zupełnie innych kierunkach. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wątków! :)]
Rose Weasley
[To dość zabawne, bo sama prowadzę obecnie postać Lysandra, również w realiach Pottera, ale jest on jednym z bliźniaków Luny Lovegood. Do Twojego bohatera podchodzę więc z dużym uwielbieniem.
OdpowiedzUsuńJeśli rzeczywiście Lys jest mocnym charakterem, bardzo chętnie bym z Tobą coś napisała. Zastanawiam się, jak można by było spleść ich losy. Jeśli Rowle kupował swą różdżkę u starego Ollivandera, Francis mógł być wtedy adiunktem. Uznaję, że do Hogsmeade przeniósł się nieco ponad rok temu. Musimy wymyślić jednak coś na tyle istotnego, że obaj zapadli sobie dostatecznie w pamięć. I tak, można wykorzystać aspekt męsko-męskiej fascynacji, tyle że wątpię, iż dwudziestoparoletni facet spojrzał na jedenastolatka.]
Francis
[Ach ta duma! Znamy ją aż za dobrze, bo niektórzy (w tym jedna z moich) wiecznie zadzierają nosa. W gruncie rzeczy smutny pan, gdzieś tam moje serducho drgnęło współczuciem. Ciekawi mnie szalenie, czy jemu jest tak po prostu wygodnie, czy też gdzieś w środku cierpi. I chętnie się tego dowiem, więc trzymam kciuki za dalszy rozwój postaci w wątkach! A jeśli już o tym mowa, to zapraszamy do nas! Jeśli ktoś Ci do gustu przypadnie możemy zaoferować coś, co sprawi, że Lysander albo poczuje się jeszcze bardziej przeciętny, albo w końcu wyjątkowy.]
OdpowiedzUsuńEthel Covel, Lucy Wood, Julien Skehan
[Cześć! Miło w końcu powitać kogoś, kto się nie wybija w każdej możliwej sferze, stanowiąc swego rodzaju ewenement, ale za to nieustannie dąży do perfekcji poprzez ciężką pracę. Wbrew pozorom Addison i Lysander (świetne imię!) mają wiele wspólnego – zbyt wysokie mniemanie o sobie, duma, ironia, łatwe wpadanie w gniew i wpadanie w paranoję na widok szepcących uczniów. Razem na pewno tworzyliby trudną do okiełznania mieszankę wybuchową, pojawia się jedynie pytanie, czy potrafiliby się ze sobą dogadać, czy wręcz przeciwnie. W każdym bądź razie w grę wchodziłyby tutaj na pewno silne, gwałtowne emocje i na razie tylko tyle możemy obiecać. Jeśli pojawi się chęć na wątek, będziemy myśleć dalej ;) ]
OdpowiedzUsuńAddison
[Dobrze! Mam w głowie pewien pomysł na wątek i mogłabym go zacząć, jeśli nie boisz się pójścia na żywioł. Zastanawiam się również, czy bardzo by Ci przeszkadzało, jeśli wątek odbywałby się pod tą kartą: http://hogwarckie-kroniki.blogspot.com/1999/11/francis-ollivander-x-lysander-alastor.html? Zależy mi na tym, aby całość była w jednym miejscu i w ten sposób ułatwiłby się powrót do poprzednich wiadomości.]
OdpowiedzUsuńFrancis
[Pierwszy komentarz już pod kartą!]
OdpowiedzUsuńFrancis
[Ach, te dzieciaczki ze Slytherinu, którym rodzice powtarzają, że są wyjątkowi i muszą spełniać odgórnie narzucone wymagania, bo inaczej wstyd i hańba :D No, nie ma chłopak lekko przy takiej tresurze, oby jakoś ją wytrzymał. Życzymy wam dużo ciekawych wątków i powiązań, bawcie się dobrze na blogu :D]
OdpowiedzUsuńTORI WEASLEY
[ Widzę przyjaźń Lysandera i Andry. Relację rodzeństwa. Czuję, że rozumieliby się bez słów!
OdpowiedzUsuńJeśli masz chęć - drepcz pod kartę. Częstujemy ciasteczkami ]
Andra
[Teraz, po wprowadzeniu mojej małej-wielkiej zmiany w Vivianie, jest u niego miejsce na wątek z kimś, kto przyczyniłby się do jego spadnięcia ze stołka prefekta (generalnie zamysł jest teraz taki, że ktoś mu w tym pomógł, a jakiś Ślizgon dobrze by się do tego nadawał).]
OdpowiedzUsuńV. Calvert
[Cześć :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że chęć nadal z mojej strony jest. Masz może jednak jakiś pomysł na wątek? Zakładam, że jesteś chętny na ten między Lysanderem i Jamesem?
Potter jest niewiele od niego starszy, a Twój Ślizgon bez wątpienia kojarzy ze szkoły jego rodzeństwo, więc jakiś punkt zaczepienia zawsze jest... Jak chciałbyś to jednak to rozegrać? Przypadkowe spotkanie w Hogsmeade? Problemy z różdżką? Coś bardziej oryginalnego?]
Jamie
[O, bardzo fajny pomysł na początek :) Jak wiadomo, szczegóły zawsze wychodzą w praniu, a konkretny zarys wątku już mamy. Chciałbyś obgadać coś jeszcze, czy próbujemy z rozpoczęciem?]
OdpowiedzUsuńJamie
[Wylądowałam w szpitalu, ale wrócę. Nie wiem tylko kiedy. Jeśli nie masz cierpliwości, na spokojnie zrezygnuj z wątku.]
OdpowiedzUsuńJovan, Virginia, Francis