14 lutego 2000

YEWON

Drobna dziewczyna pojawia się w pokoju, jest blada, śmiertelnie przerażona. Chwiejnym krokiem podchodzi do biurka i osuwa się bezwiednie na fotel, najpewniej bliska omdlenia. Łzy pojawiają się w jej oczach, gdy spogląda w Twoją twarz, ale nie łamiesz się pod jej wzrokiem, nie masz litości.
— Yewon, wiem, że zabiłaś swojego ojca — mówisz. Brunetka kręci powoli głową.

***

Twoja ocena była z całą pewnością mylna. Proces sądowy nie tylko pokazał, że nie miałeś racji, ale też udowodnił winę innej osobie, o której nawet nie pomyślałeś. Gazety nie pozostawiły na Tobie suchej nitki, w większości przedstawiając Cię na pierwszej stronie jako detektywa, który próbował pogrążyć nieszczęsną, małoletnią dziewczynę. Rodzina Ahn zadbała, by Twoja kariera została skończona, a dziadkowie Yewon osobiście wytoczyli Ci proces. Wydałeś mnóstwo pieniędzy, które i tak przegrałeś.
Pracujesz teraz w podrzędnej, koreańskiej gazecie, poprawiasz błędy redakcyjne. Kupiłeś kawalerkę w biurowcu przerobionym na budynek mieszkalny, ale dorabiasz sobie na czarno, parając się znowu zawodem detektywa. Ze smutkiem rozwiązujesz kolejne konflikty miłosne i śledzisz niewiernych małżonków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz