H A N S D E L A N E Y
VII GRYFFINDOR | PAŁKARZ | KAPITAN
BOGIN: BRUXA | PATRONUS: FOSSA | CZYSTA KREW
11,5 CALI, ŁUSKA TRYTONA, MAHOŃ, SZTYWNA
Niewiele jest osób, które gotowe byłyby poświecić swoje życiowe cele za dobro bliskich. Ciężko nieraz uznać, że ważniejsza jest przyjaźń i rodzina niż sukcesy ambicjonalne, szczególnie kiedy nie posiada się żadnych autorytetów a pragnienie zachowania swojej niezależności zdominowało wszelkie inne troski życia. On dopiero uczy się stawać w obronie tych, których kocha. Niestety, posiada ogromne wymagania w stosunku do innych, co nie przysparza szerszego grona przyjaciół. Charyzmat nabył długą walką z własnymi słabościami, jest wyznawcą zasady, że samodoskonalenie jest silną motywacją do osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej. Więc dużo pracował nad sobą i osiągnął zdumiewający sukces. Zyskał coś więcej niż tytuł kapitana, szacunek drużyny. Stał się przez to samokrytyczny, a jednocześnie źle znosi niepochlebne słowa ze strony innych. Może jest nieco apodyktyczny, narzucający swoje zdanie. Nader pochopny i stu procentowy osioł – uparty, jego poglądy są nie do ruszenia, hardo obstaje przy swoich zasadach. Kompromis nie jest jego ulubionym słowem a każde potknięcie traktuję jako przyczynę własnych frustracji i wybuchowości. Skłam w jego żywe oczy, a w swoim własnym będziesz mieć koniec różdżki. Nie dla niego jest przebywanie na drugim planie, zawsze szuka miejsca na piedestale. Ale w życiu chodzi o coś więcej niż poklask, światło reflektorów i aprobata widowni.
Jak dotąd, dałem tylko jeden dowód odwagi:
nie zabiłem się na miotle.
kilka słów
[Siemka. No, tak. Bohaterski Hans musiał być od Gryfonów. Jednak charakteru nie ma takiego wspaniałego ;D W każdym razie miłego wątkowania i wpadaj do Draven. Powodzonka!]
OdpowiedzUsuńErica Draven
[Prawie tak samo fajny jak hansowe wcielenie lekarza z wro :')]
OdpowiedzUsuń[ Hans to takie seksowne imię ;3
OdpowiedzUsuńA pana na wizerunku to ja ubóstwiam <3 ]
Rachel&Benjamin
Powiadają, że miłość nie wybiera, że osoba raz złapana w sidła nie będzie potrafiła się wyplątać i aby jakoś sobie poradzić, będzie brnęła w uczucie. Przynajmniej do momentu, w którym to uczucie stanie się czymś, bez czego dana jednostka nie będzie potrafiła funkcjonować. Przekonanie, że druga osoba pomaga nam oddychać, że nawet kiedy jej nie ma obok jest z nami myślami sprawia, że rozłąka jest niesamowicie trudna, a w szczególności w sytuacji, w której druga osoba nie ma pojęcia o tym, że ktoś coś do niej czuje.
OdpowiedzUsuńCaspian przez dwa miesiące wakacji był niespokojny, nie potrafił się rozluźnić i przestać myśleć o wszystkim. Oczywiście mianem wszystkiego określając jedną osobę, której bez jej wiedzy powierzył swoje serce. Hansa znał z Pokoju Wspólnego i z boiska, na którym obserwował go uważnie. Cass mógł określić się mianem jego cichego wielbiciela. Ich kontakty ograniczały się do rozmów przy posiłkach i czasami przy kominku. Caspian był niemal pewien, że zdarzały się sytuacje, gdy starszy Gryfon próbował z nim nawet flirtować. I mimo, że Berkeley nie był ani kochliwy, ani nieśmiały, to po powrocie do Hogwartu był pewien, że wpadł po uszy. Bał się odezwać, kiedy Delaney pojawiał się nieopodal, uśmiechał się jak głupek i pytany o coś, jąkał się. Łapał się na tym, że wyszykuje Hansa spojrzeniem podczas posiłków, że podczas meczy, trzymając w dłoni lornetkę obserwuje tylko jego.
Chciał rozpocząć rok szkolny z wielkim hukiem, dotyczącym oczywiście samego Hansa. Miał zamiar porozmawiać z nim i przyznać się do męczących go uczuć. I na ten dość odważny krok zdecydował się dopiero pod koniec września. Po treningu gryfońskiej drużyny zaczekał pod szatnią aż cała drużyna opuści pomieszczenie. Dopiero wtedy postanowił leciutko pchnąć drzwi i przekroczyć próg szatni.
- Hans? – odezwał się niepewnie, rozglądając dookoła w poszukiwaniu znanej sylwetki. Przygryzł wewnętrzną część policzka, a do jego uszu doszedł szum wody. Spinając się z nerwów, pokonał kilka metrów, aby przejść do pomieszczenia z prysznicami. Dotychczas szatnia świeciła pustkami, ale teraz Caspian przyuważył stojącego pod natryskiem, zakrytego od piersi w dół kapitana Gryfonów.
Rozkoszując się widokiem, oparł się o framugę i po prostu patrzył, uśmiechając się pod nosem.
Twój Caspian
Nie bij za to.
[Jaka autoreklama XD W każdym razie Hans tak bardzo po niemiecku heh A nie tylko u Ślizgonów wychowują się jędze. Zresztą to rodzinna tradycja.]
OdpowiedzUsuńErica Draven
[Dopóki Irons na wizerunku to nawet ta hansowa wersja nie jest brzydka. A zawsze może zostać uzdrowicelem i kontynuować losy doktorka XD]
OdpowiedzUsuń[ Charakterek to on ma ciężki, mimo to na meczach Elody będzie mu kibicować. Witam serdecznie :) ]
OdpowiedzUsuńElody Harrison
[Szalenie miło witam kapitana przeciwnej drużyny. :) Jak myślisz, dałoby radę wymyślić naszym bohaterom jakieś ciekawe powiązanie i równie ekscytujący wątek?]
OdpowiedzUsuńSuzanne
[Cześć! Ciekawy patronus, bogin i charakterek Hansa też godny uwagi. Na sposób życia ma podobne poglądy jak Sunshine - przynajmniej tak mi się wydaje :D
OdpowiedzUsuńŻycze dużej ilości weny i wątków, no i serdecznie zapraszam do którejś z dziewcząt.]
Sunshine//Olivia
[Ma... ciekawe imię. :D Hattie wita kolegę na tej samej pozycji w drużynie, chociaż w znienawidzonym domu. Miałabym pomysł na wątek, jeśli wyrazisz chęci.]
OdpowiedzUsuń[Wiedziałam, że to skusi! Zrobię to pewnie jutro przy wolnej chwili, bo to wymaga poszperania trochę w internecie. A wiesz, dla mnie prywatnie też są paskudne i w życiu bym sobie nie zrobiła, ale miałam dość wszędzie pięknych postaci i bardzo chciałam jakąś, jakiej nigdy nie prowadziłam ;)]
OdpowiedzUsuńMia
[ Uuaa policzki przybrały kolor czerwieni niczym godło Gryffindoru. Tak na poważnie zapraszam na wątek jeśli oczywiście masz chęć i pomysł :) ]
OdpowiedzUsuńElody
[Ach ; o. Przyznaj się, Hans powstał po to, by podstępem zabrać Baldwinowi stanowisko!
OdpowiedzUsuńAno przyszedł mi do głowy taki pomysł, iż nasze twory przyjaźniłyby się jakoś do trzeciej klasy, ale potem ich drogi zupełnie rozeszłyby się - wiadomo, wtedy człowiek ze Slytherinu pojmuje, że każdego Gryfona należy nienawidzić. Ogólnie wielkie różnice charakteru, może jakieś konkretne zdarzenie, w którym Hans doszedłby do wniosku, że ktoś z jej nazwiskiem (i towarzyszącą mu opinią) nie nadaje się na jego przyjaciela - bo wywnioskowałam, że on chce zostać człowiekiem z wielką karierą. Do tego Hattie zrobiłaby mu kilka psikusów i od tego czasu nie przechodzą spokojnie obok siebie na korytarzu, lecą iskry i tak dalej.]
[Mnie pasuję, zrzucam na twe barki rozpoczęcie! <3]
OdpowiedzUsuńHattie, która może nawet Hansowi pomoże, o ile będzie grzeczny
PS Baldwin wydrapałby sobie drogę po to szkolne trofeum nawet spod ziemi, hue hue.
[mniej więcej o to chodziło, to w końcu tacy fanatycy. :3 dziwne imiona są super, ale Avada nienawidzi swojego, zwłaszcza, że jest inna, niż miała być według rodziców. :D]
OdpowiedzUsuńAvada Lestrange.
[ Czasem do rozdania nie dysponuję, ewentualnie pomysłem mogę zarzucić :) Znać się muszą, bo są w jednym domu, a poza tym Elody ma starszego brata również w Gryffindorze na VII roku. Teraz tylko powiedz mi proszę jaka relacja by Ci odpowiadała. Pozytywna/negatywna/toksyczna/neutralna, a postaram się wymyślić coś co zgadzać się będzie z dość wymagającą kreacją twojego bohatera. Coś mi nawet chodzi po głowie, ale chciałabym najpierw poznać podłoże relacji :) ]
OdpowiedzUsuńElody
[Ta-dam! Zabawa już u Mii w karcie, więc zapraszamy do kombinowania! A jeśli nie sprawi to radochy ani nie podsunie żadnego pomysłu, to tylko daj znać, postaram się w pracy wymyślić coś fajnego szybciorem :)]
OdpowiedzUsuńMia
[ Dziękuję za komplement, Hans również jest niczego sobie :3 a zdjęcie aż sobie zapisałam, bo cud, miód i czupaczupsy ^^ ]
OdpowiedzUsuńJames
[Ale to jeszcze lepiej jeśli udało mi się Ciebie zainspirować do wykorzystania własnej piosenki! Cieszę się bardzo! Skoro mamy taki upał to może się go trzymajmy i zróbmy wątek wakacyjny, to może być ciekawe. Rozumiem, że cofniemy się dwa lata wstecz w takim wypadku? Po powrocie z wakacji wskoczymy na "aktualny wrzesień"? Czy może dla ułatwienia lepiej poprowadzić wątek w czasie "rzeczywistym"? Mia będzie bardzo rozczarowana, choć będzie ciężko utwierdzić ją w przekonaniu, że Hans całe życie ma kij zamiast kręgosłupa.
OdpowiedzUsuńTrochę mi się to kojarzy z Greasem i z piosenką Summer Nights tak swoją drogą ;)]
Mia
[Twój, Twój ♥ ...a może powinniśmy powiedzieć Wasz?
OdpowiedzUsuńI kogo nasze biedne chłopcze ma wybrać?]
skonsternowany, ale mimo wszystko, szaleńczo zakochany Colin
Całą drogę do szatni przekonywał się, że da radę, że to jego wielki moment i że w końcu MUSI coś zrobić. Nie mógł przecież ukrywać się przez wieczność i uciekać od Hansa. Do końca życia żałowałby, że nic nie zrobił, a przecież to był ostatni rok jego sympatii, schrzaniłby, gdyby nie ruszył tej sprawy. Jednak teraz, kiedy stał naprzeciwko niego, niby luźno opierając się o framugę, z niby nieprzeniknioną miną, miał ochotę zwiać gdzie mandragory rosną, albo wsiąść na uroczego pegazo-jednorożca z tęczową grzywą i ogonem, oraz plamką w kształcie gwiazdki na zadzie i odjechać daleko, zamieszkać wśród goblinów, gnomów, albo leśnych trolli i próbować wtopić się w odmienny gatunek. Przecież niektórym ludziom udawało się żyć wśród wilków!
OdpowiedzUsuńOgromna gula pojawiła się w jego gardle, ale o jej istnieniu dowiedział się dopiero w momencie, w którym otworzył usta, jakby chciał się odezwać. Jednak nie wydał z siebie żadnego dźwięku, co przytłoczyło go dodatkowo. Nie chciał wyjść na tchórza!
- Ekhem – odchrząknął, unosząc dłoń zaciśniętą w pięść do ust. Gula jednak wciąż uparcie siedziała w jego przełyku. Zmusił się do przełknięcia jej. – Ja.. No.. Cześć Hans – nerwowy uśmiech wypłynął na jego uroczą buźkę, choć teraz wyglądał bardziej na skrzywiony, wymuszony grymas, który tylko w zamiarze miał być czymś ładnym.
W tej chwili w ciało i umysł Caspiana wlały się wątpliwości. Zaczął zastanawiać się, po kiego grzyba tu przylazł, przecież kapitan Gryfonów nie mógł nic do niego czuć. W co on w ogóle wierzył?! Czego on chciał od życia? Gdzie on, do Hansa? No przecież to chore! Po pierwsze, jak ktoś tak przystojny i popularny jak Hans mógł w ogóle lubić chłopaków, przecież… no przecież to nie jest możliwe.
- Chyba… Coś… Wydaje mi się… - Mamrotał pod nosem, nie do końca wiedząc, co powinien w tej chwili zrobić. Jego dłonie drżały, poruszając się w dziwny sposób, którego sens znał tylko podenerwowany Caspian. Nerwowe tik i gesty zawsze były jego metodą na odstresowanie. – Powinienem pójść – dorzucił na sam koniec, nieco niezdarnie zbierając się do odwrócenia na pięcie.
Niestety śliskie płytki i wyjątkowo beznadziejne buty z niemalże zerową przyczepnością spłatały Caspianowi figla i w ułamku sekundy zmienił swoje położenie. Lecąc próbował się ratować, wymachiwał dłońmi, jak tonący człowiek, jednak w jego wypadku brzytwą okazał się ręcznik Hansa.
Za tą zwłokę, to ja tym razem pozwalam bić,
Twój Caspian
[Tak! Niech się przyjaźnią! Bo domyślam się, że chodziło właśnie o Hansa :)
OdpowiedzUsuńHa, nawet, jeśli Ci to nie przeszkadza, planuję zrobić z Hansa obiekt małych, cichych miłostek Esme, o! :D]
Esmeralda