Absolwent Akademii Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, aktualnie
pracujący na posadzie woźnego. Były Puchon, kapitan drużyny quidditcha grający
jako ścigający. Jeden z najlepiej rokujących uczniów, który miał bardzo dużą
szansę na odznakę prefekta. Zaprzepaścił ją ciągłym łamaniem regulaminu oraz
często niewyparzonym językiem. Lubiany zarówno przez uczniów, jak i przez
nauczycieli. Może dlatego ujrzał na ich twarzach tak ogromne zdziwienie, gdy
wrócił do szkoły po dwóch latach, prosząc o posadę. Nie nauczyciela. Woźnego.
Killian Scott oczekiwał od nich, że dadzą mu do ręki mopa i wiadro oraz pozwolą
zamieszkać w Hogwarcie. I choć na początku spotkało się to z ogólnym
zaprzeczeniem kadry nauczycielskiej ("Tak wartościowy czarodziej nie może
się przecież marnować!"), to dostał to, czego chciał. Różdżkę schował
głęboko do szuflady swojego biurka i już jej nie używa. Talent do czarów
poszedł w odstawkę, a zamiast niego duszę młodego mężczyzny wypełniła tęsknota
i żal. Bo przecież nikt nie spodziewał się, iż magia zabierze mu rodzinę.
Ojciec, matka i młodsza siostra – wszyscy zginęli pamiętnego
wieczora, o którym Killian tak bardzo stara się zapomnieć. Zapach spalenizny
wypełnia jego nozdrza każdego dnia, a płomienie i wrzaski jego bliskich po dziś
dzień stanowią jego nocne koszmary. Spanikował i nie mógł nic zrobić. Jego
ojciec nie zdążył sięgnąć różdżki, gdyż ta stanęła w płomieniach.
Trzynastoletnia siostra była za mało doświadczona, by jakkolwiek przeciwstawić
się pożarowi. Nie mówiąc już o matce-mugolce. Spłonęli. Spłonęli i tyle
ich widziano. A wszystko przez eksperymentowanie ciekawskiego
dziewiętnastoletniego czarodzieja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz