Perspektywy
są zależne od tego, gdzie się znajduje, a kąt widzenia Neliusa zmienił się tuż
po przyjeździe do Hogwartu. Gdy zamykał oczy, przykrywając się dwoma kołdrami w
swoim łóżku, wciąż wyobrażał sobie korytarze Uagadou. Gdy machał komuś na
pożegnanie, pilnował się, aby nie wyczarować nic niepożądanego. Gdy wychodził
na dwór, zastanawiał się, gdzie skryło się słońce oraz wszyscy animagowie. Pragnął
wierzyć, że ktoś jeszcze w zamku mówi w jego języku, jednak szybko pojął, że
będzie musiał przyzwyczaić się do brytyjskiego akcentu. Czuł się nieswojo – nie
rozumiał tutejszej kultury.
Ludzie
pytali, dlaczego jego gesty są tak ostrożne i podjęte całkowitej kontroli.
Dziwili się, gdy chłopak ubrany w kurtkę na zajęciach bez pomocy różdżki unosił
przedmioty albo transmutował szczura w pucharek do lodów. Pomrukiwali z
zaciekawieniem, kiedy opowiadał im o alchemii. Nie rozumieli idei Posłańca Snów
i nie chcieli uwierzyć, że kamień stanowił jego zaproszenie do szkoły. Nie
pojmowali tego, że nie lubi herbaty. Mimo tak samo bladych jak jego twarzy,
nowi ludzie wydawali mu się kompletnie inną odmianą gatunku.
Uśmiechał się
dość często, szczególnie jak wspominał mgłę otaczającą Góry Księżycowe albo port
w Kapsztadzie. Pisał dużo listów do przyjaciół, jednocześnie wciąż starając się
przywyknąć do myśli, że ostatnie półtora roku nauki spędzi w chłodnej i surowej
Wielkiej Brytanii.
Czasem
wydawało mu się, że chce wrócić do domu.
Nelius jest w Hogwarcie od dwóch miesięcy.
Lubimy ciekawe wątki z nutką dramy <3
Zapraszam również do Albusa, Zoey i Roxanne.
Wątki: 3/5
[Cześć! Fajny ci on, taki inny, a karta krótka, chociaż w tym wydaniu ani trochę to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Oczywiście chwalę za te piękne kwadraciki, ach, ci mistrzowie htmlu! Powodzenia z kolejną postacią, a jak nie masz mnie dość, to zapraszam do Max. ;)]
OdpowiedzUsuńJemma Simmons/Molly Weasley/Maxine Carter
[ Awww. Daj mi chwilę bo muszę ochłonąć <3]
OdpowiedzUsuńD.F.W.
[ Nie tylko ty się zakochałaś :) Fajny on!]
Usuń[Świetny jest, chociaż szkoda mi go. Bycie w Wielkiej Brytanii i brak miłości do herbaty musi być ciężkie. Witam serdecznie i zapraszam do siebie! : ) ]
OdpowiedzUsuńElise
[Cześć Twej kolejnej postaci i miłej zabawy :) Wątku nie proponuję, bo ponoć nie da rady, więc tylko wielu ciekawych wątków życzę. ;D]
OdpowiedzUsuńWillie i reszta
[O matulu, wszystkie Twoje postacie są boskie, ale Nelius jest po prostu cudowny! Mogę się założyć, że Avie chciałaby mu pomóc w zaaklimatyzowaniu się, może nawet trochę nadgorliwie, pomimo tego, że jest łagodną osóbką i z reguły się nikomu nie narzuca, inaczej jest, kiedy widzi, że ktoś potrzebuje pomocy (i na pewno z chęcią chłonęłaby wszystkie jego słowa na temat wcześniejszej szkoły).
OdpowiedzUsuńJak masz chęci (nie wiem co tam z naszym wątkiem z Zoey i Józkiem końcem końców) to zapraszam da Avie, możemy im coś wymyślić ;)]
Avalon
[Wyjdę na bardzo złego człowieka, jeśli powiem, że podglądałam go, gdy jeszcze go tworzyłaś? :D (Lexie stalker lvl 465346432). No i.. wyjdę na jeszcze gorszego człowieka namawiając Cię do złego i błagając o kolejny wątek? :D]
OdpowiedzUsuńNatan / Aiden / Scorp
[Te kwadraciki są genialne :3 Chodź, wymyślimy im coś fajnego!]
OdpowiedzUsuńAris
[Bardzo ciekawy ten Nelius! Bardzo oryginalna z niego postać :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, miałyśmy kombinować jakiś wątek :D Nadal chętna?]
Tatiana
[W takim razie, co ty na to, aby Tatia pomagała mu w nauce, w nadrabianiu zaległości? Mogłaby też mu opowiadać różne rzeczy związane ze światem magii w Europie :)]
OdpowiedzUsuń[W porządku, też nic nie mogłam sensownego wykombinować dla Ala, a tutaj przez to wysyłanie listów powinno pójść łatwiej :D Jak podrzucisz propozycję powiązania to wrócę z rozpiską pomysłów c:]
OdpowiedzUsuńaris
[ A masz już jakiś pomysł? ]
OdpowiedzUsuń[ Świetna postać, bardzo mi się podoba. Czy dobrze wyczytałem, że Twój pan uczy się w Hogwarcie Alchemii? Życzę powodzenia i dobrej zabawy, a jeśli masz ochotę na wątek z którąś z moich postaci, to zapraszam :) ]
OdpowiedzUsuńSilas Mulciber/Astoria Macnair/Alastor Quirke
[Muszę przyznać, że Nelius kompletnie mnie oczarował. Nie tylko jest utalentowany, ale sprawia wrażenie pozytywnego z pewną skłonnością do marzycielstwa lub uciekania w sfery umysłu, co czyniłoby pewnego rodzaju myślicielem. Pozornie wyglądem od pozostałych uczniów może i się nie wyróżnia, ale sercem i przysłowiową duszą tkwi gdzieś indziej :D]
OdpowiedzUsuńArsellus Langhorne/Lance Griffin/Vane Pollock
[ pisanie listów nie jest w stylu Dakoty, ona prędzej znalazłaby jakieś zabawne dziecko które by z nim korespondowało, napełniając jego głowę bzdurnymi informacjami na temat Anglii i samego Hogwartu. Mało tego, zacząłby dostawać dziwne paczki i jeszcze dziwniejsze zdjęcia, na jego temat zaczęłyby krążyć dziwne informacje. A gdy już by przybył do Hogwartu wszyscy byliby święcie przekonani że jest nosicielem wirusa ebola i w dodatku pozuje nago do obrazów dla lesbijskich artystek. Tak, to by było zdecydowanie bardziej w stylu Dakoty. poszłabym raczej w inną stronę, mianowicie takowy uczeń, nowy, biedny samotny potrzebowałby mentora aby nie zgubić się w tym nowym wielkim świecie, a jako że Dakota dostałaby kolejny szlaban i szereg prac społecznych i nie miałaby co ze sobą zrobić stałaby się dla niego kimś w rodzaju przewodnika po nowym miejscu. Używając swoich demoralizujących wpływów wciągałaby go w kłopoty, kompromitujące sytuacje i dziwne akcje w swoim wykonaniu, jak zabieranie papieru toaletowego woźnemu czy pułapki z latającą farbą w sali id transmutacji. A że on biedny byłby nowy to mogłaby to zwalać na niego- w końcu nikt go jeszcze dobrze nie zna ]
OdpowiedzUsuńD.F.W.
[Pan Hogwartu, Natan Hutchel z chęcią zdemoralizuje Neliusa! Jakieś dokładniejsze propozycje? Czy mam kombinować?:D]
OdpowiedzUsuńNatan
[No i pięknie. Cos jeszcze mamy do ustalenia?]
OdpowiedzUsuń[Hmm, w sumie, czemu nie :D Oboje są spoza Anglii, choć Tatia jest zapewne zdecydowanie bardziej przystosowana, aczkolwiek mogą dzięki temu trochę lepiej się rozumieć, a na dodatek Nelius jest uroczy :D Te jego brązowe loczki <3
OdpowiedzUsuńOkej, jakieś pomysły na wątek może?]
Tatia
[ Cześć, Potworku <3 Sheehan mnie kupił, ale nie będę chyba Cię naciągać na kolejne wątki, bo trochę Ci już wiszę xd Dzisiaj dostaniesz sówkę <3
OdpowiedzUsuńKP jak zwykle udana, ech. Idź z tą doskonałością. ]
Twój Freddie
[ Jak możesz to zacznij :)]
OdpowiedzUsuńD.F.W.
[ Chłopak na zdjęciu ma fajne loczki, gdzieś go już chyba widziałam, może w serialu... :D Ma też ładne imię i nazwisko, ale o samej postaci niewiele z karty wynika. Na pewno wychowywał się w ciekawym miejscu.
OdpowiedzUsuńAnyway, cześć! Powodzenia z kolejną postacią. ]
Enfys/Caelan
[Jak zdemoralizować Neliusa, to dobre pytanie, nawet bardzo. Okay, to lecim z koksem, Lexiak wysila swą wypompowaną z pomysłów wyobraźnię, więc nie krzycz, jeśli to będzie się nadawało tylko do… em.. podtarcia XD
OdpowiedzUsuńSkoro Nate ma demoralizować, to nie ma w sumie co myśleć nad relacją – muszą być przynajmniej w stosunkach koleżeńskich. Zastanawiałam się raczej nad tym, skąd wzięłaby się Hutchelowa chęć na demoralizowanie. I mam dwie propozycje: jedną z nich jest zakład, ktoś z KZWP-owiczów, albo chociażby sam Scorpius mógłby założyć się z Hutchelem o to, że uda mu się namówić tego nowego na ślizgoński bimber, drugą propozycją jest (cholera zapomniałam co miałam napisać, niech to… o już wiem, szybka analiza i rozeznanie na poziomie Lexie) Nate jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w szkole, mógłby wziąć sobie za zadanie wprowadzenie Neliusa do tych ciekawszych części Hogwarckiej Edukacji.
1. Sam wątek można zacząć po prostu od natanowych podchodów, od próby podejścia nowego i namówienia go na picie, nie ustalałabym tu za wiele, tylko po prostu popłynęła z wyobraźnią.
2. Nate mógłby namówić swoich znajomych do przeprowadzenia na Neliusie inicjacji. Coś na zasadzie tego, co robią amerykanie podczas dołączenia do bractwa, czy cokolwiek, wiesz wyniesienie z dormitorium z papierową torbą na głowie itepe. Ewentualnie próbą inicjacyjną mógłby być jakiś żart KZWP-owiczów.
3. Patrząc na tą drugą opcję z powiązania, Nate mógłby postanowić, że pokaże Neliusowi Hogwart nocą, przez co wpędziłby ich w ogromne kłopoty. ;) Jeszcze nie wiem jakie, to się wymyśli xD
Przepraszam za beznadziejność tego u góry. Wymyślanie nie idzie mi dzisiaj najlepiej. :c]
Natan
[Tak! Jestem jak najbardziej za :) Postaram się zacząć jeszcze do końca tego tygodnia w zamian za fajny pomysł :3]
OdpowiedzUsuńTatia
Wiele razy słyszała już o zabawie, jaką była korespondencja z zupełnie nieznajomą osobą. Nawet kilka jej koleżanek brało w tym udział, zapewniając ją, że to naprawdę dobra zabawa. Tatiana jednak jakoś w to wątpiła i nie sądziła, że kiedykolwiek weźmie w czymś podobnym udział. Tymczasem już od końca wakacji, sama miała korespondencyjnego kolegę. Początkowo nie była pewna co powinna pisać, a czego nie. Pisała więc o błahych sprawach, chcąc na początku lepiej poznać osobę, z którą pisała. Z czasem jednak nieco się otworzyła i zaczęła pisać o ważnych dla siebie rzeczach, o swoich problemach i kłopotach. Wyjawiła mu niemal wszystkie swoje tajemnice, ciesząc się, że może komuś o nich powiedzieć. Chłopak też pisał jej o wielu rzeczach i Tatia cieszyła się, że darzy ją takim zaufaniem, jak ona jego. Polubiła go, nawet bardzo. Niekiedy nawet przyłapywała się na tym, że trochę o nim fantazjuje. Mówiąc szczerze, nie było to nic dziwnego, aczkolwiek Fidorow starała się zachować tę fascynację dla siebie.
OdpowiedzUsuńKiedy kilka miesięcy temu w Hogwarcie pojawił się nowy uczeń, Tatia niemal od razu połączyła kilka faktów i zorientowała się, że jest nim jej korespondencyjny przyjaciel. Na szczęście, chłopak chyba nie domyślił się, że to ona ukrywa się po drugiej stronie, a ona nie zamierzała go uświadomić. Kilka razy pomogła mu odnaleźć drogę do dormitorium, parę razy pomogła mu w lekcjach, była dla niego miła, ale jednocześnie starała się nie zdradzić. Nie chciała, aby Nelius domyślił się kim jest, bo powiedziała mu sporo rzeczy, których trochę się wstydziła.
Dzwonek obwieszczający koniec zajęć rozbrzmiał w całym zamku i wszyscy uczniowie w klasie zerwali się ze swoich miejsc. Tatiana również to uczyniła, aczkolwiek nie z takim pośpiechem, jak większość. Powoli spakowała swoją torbę i ruszyła do wyjścia, machając na pożegnanie swoim koleżankom, które szły jeszcze na numerologię, a także zerkając kątem oka na pakującego się jeszcze Neliusa. Dzisiaj rano dostała od niego list, który po przeczytaniu wylądował w jej torbie. Pech chciał, że nawet nie zauważyła jak się z niej wysunął i wylądował pod ławką, przy której jeszcze przed chwilą siedziała. Wyszła więc z sali z uśmiechem na ustach, kierując się do Wielkiej Sali, gdzie zamierzała zjeść obiad.
Tatia
[Cieszy mnie to bardzo <3 ja kocham Roberta Sheehana, i to bardzo! Nelius wydaję się nieziemsko ciekawą postacią, świetne backstory. Jestem oczywiście chętna na wątek? Robimy jakąś dramę? Czy tak na spokojnie?]
OdpowiedzUsuńAlycia
[To bardzo dobrze. Bo ja też. Robimy ich wściekłych, obrażonych, czy smutnych?]
OdpowiedzUsuńAlycia
[Pozostali prefekci rzeczywiście są zbyt łagodni i jacyś tacy ciapowaci, nie ma żadnych afer ani nic, więc trzeba szybko to zmienić. Sabrina pod nosem nazywa ich niemotami i bardzo chce zając posadę prefekta naczelnego, by przywrócić wszystko do porządku, ale tamci niestety wciąż się trzymają </3 Ale jeszcze nim będzie, spokojnie.
OdpowiedzUsuńPewnie i u Neliusa, i u Roxanne znajomość zaczęłaby się od spotkania z najfajniejszą panią prefekt na dyżurze, wiec w zasadzie mogłabym pisać i z nią, i z nim, ale jakoś bardziej ochotę mam na wątek z Neliusem. W końcu nie wygląda on na takiego, co często i poważnie łamie szkolne zasady, a wydaję mi się, że nawet w ogóle tego nie robi, wiec Sabrina mogłaby świetnie pokazać się jako ta wścibska i surowa. Mogłaby nawet uwziąć się na niego, bo zrobiłby czy powiedział coś, co bardzo jej się nie spodobało. A Roxanne to taka aparatka, którą już pewnie nie jeden prefekt próbował okiełznać (na pewno mu się nie udało i jeszcze poszedł szaleć razem z nią), więc mogłoby być śmiesznie, ale też trochę przewidywalne. A Ty, co o tym myślisz?]
Sabrina
Ostatnimi czasy jej melancholijne stany zaczęły coraz częściej ją nachodzić. Być może choroba którą uparcie jej wmawiali od kilku lat zaczęła postępować i jednym z pierwszych symptomów pogorszenia się jej stanu były ciągłe wahania nastroju i włączenie myślenia. Kontemplowanie nad swoją marną egzystencją stało się dla niej codziennym rytuałem, zaraz przed zajęciami siadała w wielkim fotelu stojącym w jej dormitorium i przez dobre piętnaście minut zastanawiała się nad tym co w jej nędznym życiu ma sens a co jest jego pozbawione. Nasuwające się jej odpowiedzi nie były w żadnym stopniu zadowalające, wręcz przeciwnie zmuszały ją do głębszej analizy swojego postępowania, wprowadzając ją w stan skrajnej depresji i niepokoju po części mieszanego ze smutkiem oraz gniewem.
OdpowiedzUsuńByła mocno niestabilna.
Nic dziwnego że tak szybko znalazła sobie nową rozrywkę, biednego chłopaczka który niczego nieświadomy wpadł w jej sidła i tak już został, nie wiedząc co mógłby uczynić, by dała mu odejść. I o dziwo obeszło się bez większych przekrętów, wystarczyło jedynie zarobić jeden mały szlaban i proszę- nowa ofiara sama się przypałętała. Z początku zaczęła delikatnie, by go nie spłoszyć. Nawet nazywała go po imieniu (wprawdzie miała je zapisane na dłoni by w razie potrzeby szybko sobie je przypomnieć ale na razie chyba jeszcze się nie zorientował ) co było dla niego wielkim wyróżnieniem. W ciągu ostatnich siedmiu lat nauki użyła imienia może trójki uczniów, nie wliczając w to jego oraz jej młodszej siostry. Dopiero później gdy jego czujność została uśpiona na tyle, by po włączeniu trybu alarmowego nie był w stanie wyplątać się z pułapki pokazała mu swoją prawie prawdziwą naturę. Lekkie pobicie, dewastacja mienia publicznego, zmiana koloru włosów uroczej pani od zielarstwa, łuski smoka na dłoniach jednej z uczennic…zbyt dużo tego by wymienić wszystko. Chociaż można jeszcze wspomnieć o nagich zdjęcia jednego profesora. To była jedna z lepszych akcji.
I za wszystko obrywał on.
Może powinna go żałować, i nawet zbierała się by go za to przeprosić, jednak wystarczyło jedno krótkie spojrzenie na jego okrągłą buźkę, by dostała napadu weny. Dawno nie miała tylu pomysłów i wszystko to było jego zasługą. Nie wolno jej się zatem dziwić, że nadal trzymała go przy sobie- był dla niej zbyt cenny by mogła pozwolić mu na bezkarne paradowanie po okolicy w samotności. Jeszcze ktoś podjąłby próbę jego demoralizacji a na to pozwolić nie mogła.
Pośpiewując sobie piosenkę jakiejś mugolskiej artystki szła korytarzem roztaczając wokół siebie aurę wewnętrznego niespełnienia. Z jej twarzy bił chłód, mordercze spojrzenie przeskakiwało z ucznia na ucznia w poszukiwaniu tego jedynego który w tej chwili miał poprawić jej humor. Tyle że jego ciągle nie było.
Zobaczywszy w tłumie bujna czuprynę od razu się rozpromieniła. Nie zwracając uwagi na stojących przed nią ludzi machnęła różdżką i rozstawiła delikwentów po kontach tym samym torując sobie drogę do chłopaka. Słysząc jego szybką wymówkę pogroziła mu palcem tuż przed oczami wywołując u niego chwilowego zeza.
- Oj nie ładnie Loczku, nie ładnie tak się wymigiwać- powiedziała obrzucając go karcącym spojrzeniem- Zostało nam jeszcze tyle do zwiedzania, a tak mało czasu…dam ci tabletkę, zaraz poczujesz się lepiej- nie czekając na jego zgodę wyjęła z kieszeni brązową pastylkę i wepchnęła mu do ust- No i teraz możemy już iść! Kierunek, zachodnie skrzydło- złapała go za szatę ciągnąc za sobą.
Tak, zapowiadał się kolejny udany dzień.
Z wyrazami miłości, Dakota