Gooood morning, Hogwart! Czy mnie słychać? Dobrze mnie słychać? Jeśli słabo to podkręćcie radioodbiorniki, bo oto przed Wami start w nowy rok szkolny! Serdecznie witam pierwszaków i od razu zaznaczam, że ta audycja jest kierowana do uczniów od czwartej klasy wzwyż, więc maluchy wyłączcie to ustrojstwo. Mówię poważnie. A jeśli nie wyłączycie, to prefekt Simmons wyciągnie odpowiednie konsekwencje, bo ja za samą siebie ręczyć niestety nie mogę. Witam również tych, których to kolejny rok w szkole i życzę niepodpadnięcia profesorowi Pollockowi. A tych, których to ostatni rok z nami, pozdrawiam najgoręcej, bo to ostatnia okazja by coś przeskrobać, a do tego celu polecamy oczywiście pana Weasley’a! Bez zbędnych ceregieli rozpoczynamy kolejny rok szkolny mocno, odważnie i, co najważniejsze, energetycznie! Przygotujcie się na Take off!
Hitem o jakże wakacyjnym tytule Holiday żegnamy wakacje, tak bliskie
naszym sercom. Pora przestać biegać z głową w chmurach i wrócić do naszych, nie
mniej ciekawych spraw. Dzisiaj czeka na Was, jak zwykle zresztą, garść
porządnych ogłoszeń dotyczących życia towarzyskiego w naszej szkole, wydarzenia
w Hogsmeade, spotkań klubów tych naukowych i mniej naukowych, ciekawostki
kulinarne, nowinki ze światowego Quidditcha, a także pogrzebiemy nieco w
ploteczkach i ogłoszeniach desperatów.
Autopromocja nie hańbi, jak to mówią w pewnym mugolskim radiu. Tak, tak, trzeba śledzić konkurencję, choćby trzeba było w domu zakraść się do domu dziadka. Ale mniejsza z tym! Nowy rok oznacza mnóstwo nowości. Przed Wami Pete Yorn i jego Ever fallen in love, a następnie przegląd wydarzeń towarzyskich na nadchodzący miesiąc! Uwaga, nie pytajcie mnie czy w tym roku odbędzie się bal bożonarodzeniowy, noworoczny, halloweenowy – nie jestem jasnowidzem. W tym celu radzę udać się do panny Dołohow lub pana Harwooda, ale nie jestem pewna czy będą chcieli współpracować w tej kwestii.
Jeżeli nie boisz się stanąć w krzyżowym ogniu wścibskich pytań panny Wood to zgłoś się do niej, a zgarniesz punkty dla swojego Domu! Nasza reporterka z przyjemnością przeprowadzi z Tobą wywiad, dzięki któremu zyskasz sławę i chwałę, a być może nawet zwróci na Ciebie uwagę wymarzona dziewczyna, czy najprzystojniejszy chłopak w szkole, a do tego złapiesz kilka dodatkowych punktów już na samym początku roku szkolnego!
Opiekun Klubu Ślimaka nie byłby sobą, gdyby nie polecił mi
ogłoszenia, że odbędzie się przyjęcie powitalne dla nowych członków klubu. W
środę zostaną rozdane zaproszenia, a przyjęcie odbędzie się w drugą sobotę
miesiąca. Wstęp mają, oczywiście, tylko osoby zaproszone. Gdyby jednak ktoś
postanowił zakręcić się w lochach koło salki przyjęć to uprzedzam, że będzie to
mały bal maskowy. Może Was nikt nie rozpozna, ale nie wiecie tego ode mnie!
Poza tym, chodzą słuchy, że niektórzy członkowie klubu
eliksirów zapraszają wyjątkowo uzdolnionych na spotkania mające na celu zabawę
w „skutki uboczne”. Ponoć jedna osoba waży eliksir, przynosi go na spotkanie,
inna osoba go pije, a reszta po efektach musi odgadnąć podany eliksir. Mnie nie
pytajcie, nie wiem jak daleko zajdzie ta zabawa, ale co odważniejsi mogą
dopytać członków klubu eliksirów o szczegóły. Ja z wiadomych przyczyn
pirotechnicznych nie dopytywałam.
Z (mało)wiarygodnego źródła wiem, że konflikt pomiędzy kołem
astronomów, a kołem wróżbiarskim się zaognia. Pamiętacie, jak zapraszałam Was
na spotkanie wróżbiarzy na wieży astronomicznej, celem określenia daty końca
świata? No właśnie. Okazuje się, że astronomowie niezbyt przychylnie patrzą na
próby odczytywania przyszłości z gwiazd i roszczą sobie prawa do wyłącznego
użytkowania wieży astronomicznej. Pod koniec miesiąca ma się ponoć na tejże
wieży odbyć debata oksfordzka, której konkluzje być może zostaną wcielone w
życie.
A jeśli wolicie się po prostu rozerwać, a niebezpieczne
eliksiry i gorące debaty nie są dla Was, co dwa tygodnie, w piątek grupa
członków chóru oferuje otwarte karakoe! Nie bójcie się, że się przed nimi
zbłaźnicie, to doskonała okazja by spełnić swoje marzenie o śpiewie! Dla
najmniej utalentowanych oferują zaklęcia chwilowo poprawiające jakość głosu,
dla trzęsących się zaklęcia odstresowujące, a w przypadkach ekstremalnych ponoć
świetnie sprawdza się Silencio. Przynieście coś słodkiego i coś na przepłukanie
gardła, bo jak wiecie, śpiewając łatwo dostać chrypy!
Za nami Two Princes, czyli miłość w rock’n’rollowych rytmach.
A jeśli potrzebujecie przytulić się w tańcu do drugiej połówki to już w
nadchodzącą sobotę w Hogsmeade, na specjalnie życzenie zakochanych, kawiarnia
zamieni się w romantyczny dancefloor!
Przy wieczornej, lekkiej kawie, w godzinach 18:00-21:00 możecie
przetańczyć razem wieczór w nieco spokojniejszy sposób niż teraz, u Lu.
Normalnie nie promowałabym konkurencji, ale nie uważam, by Kawiarnia Pani
Puddifoot była dla Gumochłona jakąkolwiek konkurencją.
Uwaga, uwaga! Sklep z piórami Scrivenshafta zaprasza
wszystkich chętnych na Wielkie Dyktando Cambridge’owskie! Chwyć najzwyklejsze pióro jakie masz i zgłoś się! Czekają wspaniałe nagrody w tym samopiszące pióra, pióra poprawiające błędy, a także pióra pilnujące dzienników (na nieproszonego gościa plują tuszem). Dyktando tylko dla twardzielów – harbor, czy harbour to będzie najmniejszy problem! Regulamin wywieszony na drzwiach sklepu.
W trzeci piątek miesiąca w Pijanym Hipogryfie odbędzie się
szalona zabawa, połączona z pokazem tańców irlandzkich! Jeżeli Wasze nogi aż
rwą się do tańca, chcecie spędzić wieczór z przytupem to zapraszamy, ale uwaga
– wstęp tylko dla uczniów pełnoletnich. Jednocześnie profesor Longbottom
pragnie przypomnieć ze znanym wszystkim uśmiechem, że nawet uczniowie
pełnoletni muszą być na noc w swoich łóżkach. Doprawdy, nie wiem o co chodzi,
przecież my śpimy jak aniołki! I to by było na tyle! To dopiero wrzesień, a mamy
tak napięty harmonogram! Tymczasem przed Wami Luxtorpeda, a w przerwie
szykujcie się na nowinki ze świata Quidditcha.
Oficjalnie zakończyły się fazy grupowe w Mistrzostwach
Świata. Z ośmiu grup wyłoniono po dwie drużyny, które jeszcze przed Bożym
Narodzeniem zmierzą się w meczach 1/8 finału! W rozgrywkach będziemy mieli
przyjemność zobaczyć między innymi Wielką Brytanię, Nową Zelandię, Japonię,
Polskę, USA, Kenię, Australię, Niemcy, Argentynę, czy Koreę Południową. Każdy
trzyma kciuki za swoich faworytów, a ja zapewnię Wam ciekawe ploteczki ze
świata sportu jeszcze przed rozgrywkami! A przy czym najlepiej ogląda się
mecze? Oczywiście przy czymś, co w razie czego osłodzi porażkę, a w emocjach
napełni puste brzuchy! Przed Wami przepis na cudowną słodko-kwaśną tartę
śliwkową.
Gotowi? Notujemy! Ze śliwek oczywiście należy pozbyć się
pestek. W tym celu przekrajamy je na pół i wydłubujemy skubańce. Odkładamy
śliwki, przydadzą się, oczywiście, później. Teraz pora na ciasto, które nie
jest tak skomplikowane, jak wszystkim się wydaje. Trzeba pamiętać o jednej
zasadzie: masło i jajka muszą być zimne! Potrzebujemy 300 g mąki pszennej, 200
g masła, 100 g cukru, 1 jajko. Mąkę przesiewamy, dodajemy masło posiekane w
drobną kostkę (ale szybko, żeby się nie ogrzało od naszych łapek), później
cukier i jajko, a następnie szybko zagniatamy. Takie ciasto musimy podzielić na
pół i schłodzić. Gdy już będzie zimne, wykładamy jedną częścią płasko formę, a
następnie nakłuwamy widelcem. Na takim spodzie lądują śliwki. Dla słodkolubnych
śliwki posypujemy jeszcze cukrem wymieszanym z cukrem waniliowym. Resztę ciasta
ścieramy na śliwki, żeby po upieczeniu stworzyło pyszną, chrupiącą posypkę. Na
koniec do pieca, około 200 stopni i po 20-30 minutach mamy przepyszny deser! Aż
chce się żyć. W tym wypadku tytuł książki Jedz,
módl się i kochaj nabiera wreszcie sensu! A jeśli chodzi o miłość, to nie
raz i nie dwa trafia się ona zupełnie przypadkiem. Dlatego tuż przed nowinkami
od Was, drodzy słuchacze, zajmijcie swoje uszy krótkim, ale jakże porywającym Accidentally in Love!
Tak więc płynnie przechodzimy do tego, co nas najbardziej
interesuje, bawi i rozśmiesza. Posiadam specjalną sowę, która przynosi mi do
kanciapy liściki tych, którzy pragną się czymś podzielić, coś ogłosić, czy coś
zdziałać, a wszelkie inne metody zawiodły. Proszę Państwa, oto przed Państwem
pomoc dla desperatów, czyli ciocia Lu dobra rada!
W pierwszej kolejności chciałam ogłosić, że organizuje się
spotkanie dla wszystkich Ślizgonów i ich fanów w piątek, za dwa tygodnie.
Zaproszeni wszyscy, którzy kochają wychowanków domu węża, a za zaszczyt
poczytują sobie wypicie z nimi kremowego piwa. Wszelkie inne trunki oczywiście
surowo wzbronione, a miejscem imprezy będzie opuszczona sala od zaklęć na
piątym piętrze. Fanom szachów i innym nudziarzom dziękujemy! Uprzedzam, że jest
to oryginalny tekst ogłoszenia i osobiście nie mam nic do szachów czarodziejów,
choć osobiście nie umiem w to grać – niestety.
W kolejnym liście pisze do nas smutna Amanda z piątego roku,
która zakochała się w jednym z naszych stażystów i błaga o pomoc. Cóż możemy Ci
doradzić, kochana? Obstawiam, że ofiarą tego uczucia padł pan Lebiediew, ale
zachowajmy pozory anonimowości. Osobiście myślę, że pomysł zaproszenia go na
kawę jest odrobinę nietrafiony, może po prostu spróbuj wykazać się na zajęciach
– to na pewno przyniesie lepszy efekt. Acha, i nie słuchaj powiedzenia, że do
odważnych świat należy, to pic na wodę.
Na koniec jeszcze jedno ogłoszenie. Pewien nieziemski
przystojny Gryfon – tak o sobie pisze, nie żartuję – znalazł dziennik pewnej
blondwłosej Krukonki. Edward pragnie poprzez Gumochłona zachęcić dziewczynę do
odebrania zguby i czeka na znaleźne. Twierdzi również, że buziak w policzek w
zupełności wystarczy. Cóż, tacy są chłopcy, ale za to ich kochamy! Najczęściej.
Edward pragnie jednocześnie zauważyć, że hasło do dziennika 1,2,3,4,5,6 powinno
ulec zmianie.
Kochani! To by było na tyle! Czekajcie z niecierpliwością na
kolejną audycję, zgłaszajcie się do Waszej Lu i bawcie się w najlepsze w
nadchodzącym miesiącu! Wysyłajcie swoje historie, ogłoszenia i organizowane
przez Was wydarzenia – czekamy na informacje od Was jak na szpilkach! Królowa
kanciapy radiowej pozdrawia i czeka na Was!
STAY TUNED!
Bardzo fajna audycja <3 <3 <3 I kocham ten gif na końcu :D
OdpowiedzUsuńKocham to <33
OdpowiedzUsuń