HUFFLEPUFF // STAŻ // ZAKLĘCIA // 24 CZERWCA 2000 ROKU
Ileż to razy nasłuchał się, że jest zupełnie jak On. Różnią się tylko stopniem pokrewieństwa, niczym innym. Tak samo dobry, przyjazny i odważny. Dla przyjaciół niczym ostoja, której zawsze mogą się złapać.
Wiele osób zaczęłoby denerwować się na porównania do innych, ale Clint był na tyle tego ciekawy, że postanowił dowiedzieć się wszystkiego. Tak właśnie poznał historię Cedrika Diggory'ego, krążąc między osobami, który znały go osobiście. I najbardziej zapamiętał słowa Harry'ego Pottera, że być podobnym do Cedrika, to najlepszy komplement, jak może usłyszeć od innych osób.
Od tamtej pory z dumą nosi swe nazwisko oraz drugie imię i przyrzekł sobie, że będzie tym, który nigdy nie pozwoli, by świat czarodziejów zapomniał o tak wspaniałym człowieku, jakim był jego wuj.
Wiele osób zaczęłoby denerwować się na porównania do innych, ale Clint był na tyle tego ciekawy, że postanowił dowiedzieć się wszystkiego. Tak właśnie poznał historię Cedrika Diggory'ego, krążąc między osobami, który znały go osobiście. I najbardziej zapamiętał słowa Harry'ego Pottera, że być podobnym do Cedrika, to najlepszy komplement, jak może usłyszeć od innych osób.
Od tamtej pory z dumą nosi swe nazwisko oraz drugie imię i przyrzekł sobie, że będzie tym, który nigdy nie pozwoli, by świat czarodziejów zapomniał o tak wspaniałym człowieku, jakim był jego wuj.
odautorsko
to tak gdyby było mi za mało; wiem, szaleję; głównie dlatego jest stażystą, a nie kolejnym uczniem; Clint to cały Cedric, przypomnijcie sobie jego charakter i zrobione, macie jego kartę;
szukamy wszystkiego
na wizerunku Oliver Cheshire
[Witam serdecznie na blogu kolejną z Twoich postaci! :) Nie będę udawać, że pamiętam którą i nie jest to bynajmniej złośliwość z mojej strony, zapewniam :D
OdpowiedzUsuńMiło widzieć potomka rodu Diggory na blogu; o ile ojciec Cedrica - ten książkowy - grał mi momentami na nerwach, o tyle on sam był z pewnością postacią godną podziwu i uznania. Jak tak człowiek pomyśli, to się mimowolnie zastanawia, czy Harry nie mógł się bardziej wysilić przy nazywaniu dzieci xD No ale, żarty na bok - bardzo fajnie przedstawiona postać; krótko, ale na temat, a do tego cóż za znacząca data urodzin - piąta rocznica śmierci wuja, jeśli mnie pamięć nie myli ;)
No nic, życzę Ci udanej zabawy kolejną postacią oraz samych, interesujących wątków i powiązań! :) W razie chęci, zapraszam na wątek...]
Teddy || Eddie || Jamie
[Hehehe, czyżbym jednak posiadała jakąś moc sprawczą i przekonałam Cię do kolejnej postaci? ♥ Witaj z kolejnym super-człowiekiem i to Puchasiem, na dodatek tylko dwa lata starszym od Very. Niesamowite, że mimo że Pattinson był Cedrikiem, ja naprawdę go lubiłam, lubię więc też Clinta, dlatego w razie czego – zapraszam do siebie. ;]
OdpowiedzUsuńVERA Thorne & OLGIERD Eretein
[ Burżujstwo wyczuwam, i przepych co by za wiele nie mówić. Mimo wszystko wyczuwam łamacza dziewiczych serduszek i orszak zapłakanych uczennic pragnących zdobyć jego uwagę. Ech...w każdym razie fajny on. Mam sentyment jako taki do Cedrica, ujął moje serducho a fakt że Clint jest do niego podobny dodatkowo dodaje mu uroku. No to zachwycam się dalej ]
OdpowiedzUsuńRose&Belauh
[chan, szalejesz z tymi panami, aż mnie duma rozpiera <3]
OdpowiedzUsuń[Lubię Twoje postacie, bardzo lubię. <3]
OdpowiedzUsuń[O, kogo moje oczy widzą! Cześć!]
OdpowiedzUsuńOlivia Wardhill
[Wiem, wiem, zepsułaś z Clintem. Wymyślaj wątek, bo gorący Hiszpan znalazł swoje zaszczytne miejsce w treści mojej karty, choć dosłownie nie został tak nazwany ;>]
OdpowiedzUsuńPollock
[Przychodzę się mocno pokajać, bo nie mam najmniejszego pojęcia, jak to się stało, że Twoja postać umknęła mojej uwadze (dyshonor totalny, ja wiem :<), a przecież zasługuje na oserduszkowanie i w ogóle morze miłości! Cedric był super gościem, także wielkie brawa za przywrócenie go do życia pod postacią Clinta, no i powodzenia! Baw się dobrze, bo myślę (ba!, pewna jestem!), że nikomu tutaj takie Twoje szaleństwo przeszkadzać nie będzie! <3]
OdpowiedzUsuńConnor Greyback
[Witaj, Chan! <3 Szkoda Lenarda, zdążyłam go polubić, ale tak to już bywa z postaciami, że nam się wymykają. Przyznam szczerze, że gdybym miała przed oczami samo Clinta zdjęcie to nie powiedziałabym, że on taki do rany przyłóż. Ale pozory mylą! I od pozorów właściwie można wyjść, coby im nudno nie było. Mogą mieć w głowie wymyślony fałszywy obraz drugiej osoby i nawzajem uprzykrzać sobie mimowolnie życie serią nieszczęśliwych przypadków, które oczywiście w mniemaniu drugiej strony na pewno były celowe. Później można im pokazać, że jednak nie taki diabeł straszny. Może się okaże, że mamy jakieś bratnie dusze tutaj?]
OdpowiedzUsuńEthel
[Szczerze mówiąc jest mi to na rękę, bo mam w planach króciutkie wakacje od jutra do niedzieli, więc nie musisz się martwić niczym :3]
OdpowiedzUsuńEthel
[Stażystka wita się ze stażystą! Dodatkowo, oboje mamy zaklęcia. <3 U mnie ostatnio beznadziejnie z pomysłami, chyba zostałam tą od zaczynania. Ale zawsze możemy zrobić burzę mózgów, prawda? :3]
OdpowiedzUsuńWiera Sokołow.
[No to biję pokłony i wdzięczna jestem niezmiernie, że starczyło wytrwałości - 10 minut to cholernie długo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za powitanie i przybywam, również ciszy nie lubię. To co, kleimy coś na spontanie, czy wymyślamy jakieś powiązanie, cokolwiek? :)]
Murcia Mallone
[Dzień dobryyyyy <3 Ja tu wciąż byłam z Roxanne, tylko trochę cicho siedziałam B)]
OdpowiedzUsuńSirius / Roxanne
[Jasne, że mnie naszła ochota, lubię Diggorych. Cześć ponownie zatem, myślmy nad wątkiem!]
OdpowiedzUsuńSava Rosenberger
[Prawdopodobnie niedługo stworzę nową postać, prawdopodobnie dziewuszkę, i będziemy mogły kombinować, bo w sumie nie wiem, jak którąkolwiek z Twoich postaci połączyć z Siriusem D: Napisz na gg jak chcesz się dowiedzieć więcej, bo to taka, hehe, większa akcja się kroi B)]
OdpowiedzUsuń[Dziękuję za powitanie i wszystkie miłe słowa!
OdpowiedzUsuńNa wątek jestem chętna zawsze, chociaż muszę przyznać, że miałam dylemat, pod którą kartą napisać. Obaj Twoi panowie cudnie wyszli (w karcie Daniela wręcz się zakochałam!), ale ostatecznie zwyciężyła moja miłość do Cedrica. A skoro Clint jest na stażu na zaklęciach, to jest jakiś punkt zaczepienia, bo Rita bardzo lubi te lekcje. Może Clint stałby się przypadkiem ofiarą jakiegoś jej magicznego eksperymentu? Z nią wszystko jest możliwe. :D]
Rita
[Możesz śmiało kończyć to, co tam czeka na Ethel napisane do połowy, bo długo mnie namawiać nie trzeba ;) Clint jest lepszy niż niezły, to pewne! I już nie mogę się doczekać <3 Ale zdradzę Ci też na uszko, że na imię Lenard moje serducho szybciej bije!]
OdpowiedzUsuńpączek
[Pisz na spokojnie <3 A ja przy okazji trzymam kciuki, by ta myśl nie wyfrunęła z tej wcale niegłupiej główki!]
OdpowiedzUsuńEthel, której serducho rośnie z radości
Coś Ci zostało po tych lodach z marihuanen, debilu XDD
OdpowiedzUsuńCzłowiek Czołg, elo
Nie byłabym taka pewna czy wszystko XDD
OdpowiedzUsuńPS Zaczynasz nam wątek, lecąc na tego Marsa. *parsk*
Spadaj do wulkanu, elo XD
Ona pojawiła się tu już na tyle dawno, że Hogwart zaczęła traktować jak dom. I nie był to pusty frazes, bo nigdzie nie czuła się tak, jak tutaj. Jej dom rodzinny był teraz miejscem bardziej obcym i przerażającym, niż jakiekolwiek inne miejsce na ziemi. To tu drzwi swojego pokoju otwierała z głębokim westchnieniem ulgi, to tutaj na parapetach trzymała storczyki i konwalie, to tutaj chciała kiedyś zasadzić magnolię. Tutaj budziła się spokojna i wydawało się, że jedyne, czego jej brakowało to rodzina. Aktualnie miała poczucie, że jest zupełnie sama na tym świecie i przez jej głowę przewijały się marzenia o uczuciu przynależności, byciu potrzebną. Nie wiedziała jeszcze, że choć straciła swoją rodzinę, to tutaj mogła mieć drugą. Marzyła o niej i nie wiedziała, że jej marzenia spełnią się szybciej, niż oczekiwała i to w dodatku w sposób, którego zupełnie się nie spodziewała. Miała już kogoś, kto był dla niej jak rodzony brat. Niedługo, za sprawą jedenastoletniego chłopca miała się sprawdzić zatem w roli ciotki. Jak to mówią, uważaj, czego sobie życzysz.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałaby, że należy do tej samej grupy osób, co Diggory. Gdzie się nie pojawił, wzbudzał uśmiechy, a towarzyszący rozmowom przyjemny ton głosu niósł się po korytarzu. Ona z kolei albo komuś pasowała, albo z miejsca wydawała się dziwna. Do tego to ciągłe schlebianie Clintowi chyba nieco ją drażniło, szczególnie, że było w nim coś, co kazało jej jeżyć się jak kot. Zwykle stał uśmiechnięty, rozmawiał grzecznie i zdobywał ludzkie serca, a wystarczyło, że odezwał się do niej czar pryskał. Miała wobec niego w związku z tym uczucia mieszane i wrażenie, że Clint po prostu oszukuje.
Właśnie dlatego traktowała go z dystansem godnym relacji w rodzinie królewskiej. Zdawał się na to odpowiadać tak, jak oczekiwała i nie dociekać za bardzo. I chociaż wiedziała, że w każdym, nawet w niej, czubek góry lodowej to zaledwie niewielki procent tego, co kryje się pod powierzchnią, na chwilę obecną nie miała ochoty poznać Clinta. Usiadła więc obok niego, wiedząc, że przez ostatnie dwa, trzy tygodnie to miejsce było puste. Obdarzyła go przelotnym spojrzeniem i kiwnęła głową.
- Również szaleję z radości – odparła na powitanie, ale kąciki jej ust nawet nie drgnęły. Jego dość pokraczna kurtuazja była dla niej zagadką, której nie potrafiła rozwikłać. Nie przywykła jednak do natychmiastowego kończenia rozpoczętej przez kogoś rozmowy, szczególnie przy posiłku. Sięgnęła po świeże warzywa i nałożyła dwie łyżki na talerz. Po krótkich oględzinach stołu, zrezygnowała z nałożenia czegokolwiek więcej. Nie miała apetytu.
- Och, trzymam za ciebie mocno kciuki, Clint. - spojrzała na niego i uśmiechnęła się, lecz chyba każdy wolałby by nie uśmiechała się w ten niepokojąco obcy sposób. - Skoro już tu jestem, co u ciebie słychać? Będziesz uczestniczył w komisjach Sumów, czy Owutemów? - spytała, w zakamarkach serca trzymając kciuki, by nie wylądowali w jednej komisji. Chociaż, znając jej szczęście...
Przerażająco słodka Ethel
( Piszę tutaj, bo jak na tyle komentarzy to widzę, że wątków pan Diggory wcale nie ma tak dużo. A mimo wszystko ja jakoś nie mogę w pełni się zdecydować z kim chcę pisać, bo każda Twoja postać wygląda bardzo kusząco i z każdą coś fajnego można by naskrobać.
OdpowiedzUsuńAle Lucie na pewno u starszego eks-Puchona mogłaby się zjawić szukając rady w jakiejś trudnej sprawie. Jeśli chodzi o Yoshi i Daniela - łączy ich wszystkich chociażby Quidditch. Profesor Cortez mógłby podsłuchać śpiewającej Miller... Ale równie dobrze możemy zrobić coś kompletnie od czapy, jak na przykład odegrać kradzież zaczarowanego Złotego Znicza. Tudzież któraś z Twoich postaci może przyłapać Lucie, jak próbuje namalować śpiącym duchom wąsy. Nic nie jest mi straszne.
Blood Red Shoes jak i Star Lorda bardzo sobie cenię a jeszcze bardziej doceniam wypatrzenie takich smaczków c: Słuchałaś już "Bangsar"? )
Miller
[Kusi mnie bardzo, by sprawdzić, jaki Clint miałby stosunek do Yeonghwana :3]
OdpowiedzUsuń