jourPodciągając rękawy starego swetra, zauważa małą dziurę przy lewym ściągaczu. Sięga do kieszeni po różdżkę i w tym samym momencie uświadamia sobie, że zapomniał rano pobiec po nią do gabinetu nauczyciela. Przypatrujesz mu się z lekkim uśmiechem na ustach, gdy kręci głową, kompletnie zrezygnowany. Pyta się, czy może pożyczyć pióro, bo jak się okazuje kilka sekund później, jego też tego dnia nie zabrał. O atramencie natomiast pamiętał, co wychodzi na jaw, gdy wyciąga ze skórzanej torby plik papierów całych zamazanych czarnym tuszem. Tym razem oboje wybuchacie śmiechem. Kończycie pisać wypracowanie dwie godziny później. Wstajecie od stołu i wychodzicie z Wielkiej Sali, rozmawiając o praktycznym teście z zaklęć, który ma się odbyć jutro, a potem żegnacie się — Ty zostajesz na korytarzu, a on schodzi na dół, do lochów, jak zresztą zwykle o tej porze dnia.
Étienne Lévesque
Wypowiadasz jego imię. Odwraca się powoli, po czym patrzy w Twoje oczy nieobecnym wzrokiem, na jego ustach pojawia się niewyraźny uśmiech. Zauważasz z ulgą, że nie ma przy sobie różdżki, więc wyciągasz powoli rękę w jego stronę i poklepujesz go delikatnie po ramieniu. Chłopak odtrąca Twoją dłoń, a potem prostuje się i z całej siły popycha Cię na zimną, kamienną ścianę, krzycząc głośno w języku, którego nie rozumiesz. Cudem unikasz kolejnych ciosów. W końcu wyswobadzasz się z uścisku i uciekasz korytarzem prowadzącym do schodów, by jak najszybciej zniknąć chłopakowi z pola widzenia. Zatrzymujesz się dopiero, gdy zamykają się za Tobą drzwi prowadzące do dormitorium. Wiesz, że dyrektor musi zostać powiadomiony, ale za bardzo przeraża Cię wizja ponownego spaceru w ciemnościach. Wracasz do swojej sypialni i po jakimś czasie zasypiasz. Gdy następnego dnia Étienne za wszelką cenę Cię unika, a potem zbywa chamskim komentarzem, nie masz wątpliwość, iż inni mieli rację: ten chłopak nie jest wart niczyjego zachodu.
nuit
"Sundowning" albo "sundown syndrome" — tak został zdiagnozowany Lévesque, gdy w wieku pięciu lat pracownica sierocińca zaprowadziła go do szpitala. Niemal od razu, bo już drugiego dnia, umieszczono go w ośrodku dla obłąkanych.
Przypadek chłopaka uznano za wyjątkowy, bowiem dotknęła go choroba, która pojawia się u osób starych, najczęściej cierpiących na Alzhaimera. Każdy normalny człowiek nazwałby to lunatykowaniem, niemniej jednak schorzenie Étienne nie polega tylko na tym, iż chodzi on po nocach po zamku — wraz z każdym "przebudzeniem się" zyskuje zupełnie inny charakter, jest nieobliczalny, a co najgorsze, kompletnie nad sobą nie panuje.
Nie wie, że śni — nie wie, że nie śni.
Jego moce magiczne ujawniły się, gdy skończył dziewięć lat. Budynek kliniki stanął w płomieniach którejś z nocy, kiedy z chłopakiem było naprawdę źle — na szczęście straż zareagowała szybko, a i pielęgniarkom udało się go w porę obudzić. Od tamtego wydarzenia zainteresowało się nim Ministerstwo Magii. Młody Étienne został przeniesiony do szpitala św. Munga, ale już dwa lata później za pozwoleniem dyrektora przeniósł się do Hogwartu.
By normalnie funkcjonować, codziennie oddaje różdżkę opiekunowi domu, a nauczyciel, który aktualnie odbywa dyżur, zamyka jego komnatę i otwiera ją punktualnie o szóstej nad ranem. W pokoju nie znajduje się nic poza szafką na książki i łóżkiem.
Geniusz, osiąga wybitne wyniki niemal ze wszystkich przedmiotów. Inteligentny, niesamowicie chaotyczny. Gadatliwy, choć nikomu tego nie okazuje.
Ludzie trzymają się od niego z daleka, po prawdzie odrobinę się go obawiają. Rzadko udaje się natomiast komukolwiek ujrzeć Lévesque po zajęciach, bo chłopak spędza większość czasu w lochach, w sali od eliksirów, gdzie próbuje dopracować miksturę uleczającą jego chorobę — jej prototyp, Elisabeth, jak ją nazwał, stosuje już od kilku lat. Hamuje ona dalszy rozwój jego schorzenia. Stworzył ją mając trzynaście lat.
Witam się (kolejny raz już) po długiej przerwie!
Chodźcie do mnie wszyscy, ukochamy Was, tylko się nie bójcie <3
WĄTKI: ??????
wszystkie powiązane ze mną wpisy znajdziesz pod etykietą coup d'état
[Kolejny powrót wyjadacza ♥ Witaj z powrotem! Mam nadzieję, że i tym razem zagościsz tu bardzo długo! ♥ Étienne jest cudowny, życzę powodzenia w prowadzeniu go, bo to będzie wymagało dużo więcej niż prowadzenie zwykłego uczniaka. No i oczywiście zapraszam do siebie!]
OdpowiedzUsuńBellamy/Louis
[Och, on jest po prostu cudowny. Muszę przyznać, że po raz pierwszy słyszę o takim schorzeniu, ale dzięki Tobie mam zajęcie na wieczór, zaraz będę googlować. A karta... Jest napisana cudownie, czuć lekkość pisania a to jest piękne!]
OdpowiedzUsuńAmelia Mulciber | Roslin Creswell
[Stare swetry są super! Witam serdecznie po raz pierwszy, gdyż wcześniej nie miałam okazji tego zrobić, a także życzę dobrej zabawy :) W razie chęci, zapraszam do Millie.]
OdpowiedzUsuńMillie
Moje serduszko się raduje ♥
OdpowiedzUsuń[Nie wiem czy jest taka możliwość, ale może ktoś zapomniałby zamknąć którejś nocy komnatę Etienne? Akurat tej samej nocy Millie mogłaby mieć nocny patrol i natknęłaby się na chłopaka, którego musiałaby zaprowadzić ostrożnie z powrotem do komnaty (trochę ją narazimy na niebezpieczeństwo ze strony Etienne, a co!). Co do relacji jeszcze, nie wiem jak większość szkoły go postrzega, ale Millie mogłaby traktować go dość przyjaźnie i w każdej chwili byłaby zapewne gotowa, aby mu pomóc. Co więcej, od czasu do czasu mogą sobie nawet wspólnie eksperymentować przy eliksirach, Millie może nawet pomagać mu w dalszych pracach nad jego eliksirem, jeśli nie masz nic przeciwko :)]
OdpowiedzUsuńMillie
[ Wow! Jestem zachwycona. Etienne jest niesamowity i karta świetna, naprawdę czytałam z zapartym tchem ;)
OdpowiedzUsuńJak masz ochotę powątkować z którąś z moich postaci (albo z obiema) to zapraszam serdecznie! ]
Julia | Olivia
[Bardzo mnie zainteresował ten "sundown syndrome", pierwszy raz się z tym terminem spotkałam. Sama postać niezwykle intrygująca. Życzę powodzenia w prowadzeniu postaci ^^]
OdpowiedzUsuńPandora
[ Oh! Jak mi miło ;) Ja uwielbiam planować wątki, ale jeśli Ty bardzo wolisz lecieć na żywioł to możemy spróbować ;) ]
OdpowiedzUsuńJulia
[Cześć i witamy. Étienne jest naprawdę prześwietny i ma genialne zdjęcie! Chociaż lewa część fotografii nie wiem czemu, ale bardziej przyciąga wzrok c:]
OdpowiedzUsuńHugo W.
[W takim razie czekam i dziękuję! :3]
OdpowiedzUsuńMillie
[To idę na wątka! :D Tylko uprzedzam, że pomysły się mnie raczej nie trzymają, chyba że czymś poratujesz]
OdpowiedzUsuń[ Od razu rzucił mi się w oczy fragment twarzy Dawida Michała Anioła i jeszcze przed przeczytaniem karty miałam pewne wyobrażenie o postaci, które częściowo było (chyba) słuszne. :D Spodziewałam się nieco innej przypadłości, nawet nie napiszę jakiej, bo wyobraźnia zbyt często mnie ponosi. ;v
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że z Etienne taki geniusz, skoro posiada kilka różnych osobowości! Cześć. Na pewno byłyśmy na blogu w tym samym czasie, bo kojarzę twoją postać — Mei Wang z buzią aktorki z Wyznań gejszy — ale nie wydaje mi się, byśmy cokolwiek wspólnie pisały. :< Anyway, witam i życzę udanego powrotu. ]
Sloane/Albus
[Ja też lubię szczerość i bezpośredniość. Rozumiem fakt, że dobiłeś tego 3 komentarza by dodać swoją kartę, sama bym się do tego posunęła. Jednak u Ciebie nie widać pustek, wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńPostać intrygująca, i z chęcią skorzystam z twojej propozycji powątkowania (bo chyba dobrze zrozumiałam). To byłoby ciekawe zestawienie osobowości.
Czekam na twoje propozycje, bo z tak nietuzinkową osobą się jeszcze nie spotkałam]
Gabrielle
[ Szczerze mówiąc to mi się zawsze najlepiej pisze wątki z porządnym, angażującym powiązaniem z historią, ale no też ile można takich mieć? W każdym razie ja nie mam pomysłu, a w sumie jakoś mi do tej dwójki pasuje to, co Ty wymyśliłaś. Ale ciekawi mnie też co masz na myśli pisząc "Do czasu." :D
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o sam wątek to też mi się podoba, ale, i to ma związek też z tym, co napisałam na początku, nie gwarantuję długich odpisów. Właściwie to nic nie gwarantuję. Ale próbujmy! Najwyżej będziemy coś zmieniać albo jakoś kombinować, ale pisać musimy, bo ja się zakochałam w Etiennemie (google mówi, że tak to się odmienia, ale jak coś to krzycz! :D), a kartę czytałam już chyba z pięć razy <3 ]
Julia
Dziękuję za słowa o stylu, staram się szlifować... i bardzo lubię nie pisać wprost.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy czytałaś kartę Uny, ale wydajesz się osobą, która potrafi dojrzeć między wierszami to, co trzeba, więc wnioskuję, że nie. Bo tam, tak mi się przynajmniej wydaje, widać, że zachowanie Uny ma wiele argumentów "za". Z całą pewnością nie jest łatwo być dzieckiem człowieka, który Cię nie chciał i pomiata Tobą na każdym kroku, a matka mu się podporządkowuje. c:
Ach, bo, no właśnie, to jest wyłącznie jedna sytuacja; nie lubię opisywać pewnych rzeczy tam, gdzie nie jestem pewna, jak to się przyjmie. Więc, gdyby nie ta obawa, polałaby się krew i ukazało prawdziwe oblicze ojca, a właściwie ojczyma Uny, która bała się go przez całe życie i w końcu powiedziała: dość. Nie ma do nich szacunku, bo na szacunek sobie trzeba zasłużyć.
OdpowiedzUsuńMoje opowiadania też są specyficzne, znaczy - bardzo często przypominają losowe zdjęcia rzucone na jedną kupkę, co potem staram się rozwijać w kolejnych opowiadaniach, więc też jestem w stanie zrozumieć, że z początków trudno cokolwiek wywnioskować.
Ja, znając historię Uny od podstaw, wcale się jej nie dziwię, choć jestem człowiekiem, który niestety na zbyt wiele sobie pozwala i bywa, że chciałabym sama umieć się tak postawić, być taką pogardliwą jędzą... Czasem. Niektórzy na to zasługują.
PS Miałabym prośbę, w razie czego odpisz mi pod kartą, dobrze? c:
[ Prowadzenie takiej postaci jest zarówno ciekawe, jak i niezwykle trudne, ponieważ, przynajmniej takie mam wrażenie, łatwo tutaj przeszarżować. Podzielenie się mało znanym terminem to jedno, ale samodzielnie absolutnie niewystarczające – żeby było dobrze, potrzebna jest duża wiedza, a także jakieś obycie i wrażliwość. Tak więc powodzenia!!! ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się historia z podpaleniem oraz to, że nie próbuje się robić z kadry pedagogicznej bandy idiotów, która wykazywałaby się ignorancją w temacie. To ładne, ładne też jest zdjęcie, a fragment grafiki nawiązującej do rzeźby kojarzy się z tym wspomnianym geniuszem, więc dobry wybór.
No i cześć, hejka, siemka itd. ]
Morgan Demerritt
[Strzelam fochem za tamtą ucieczkę~]
OdpowiedzUsuńArsellus, Deucent, Alexey
[Ja się wciąż nie doczekałam, dobrze, że cierpliwa jestem ;) Witamy serdecznie Étienne'a z powrotem i wciąż niezmiennie się nim zachwycamy, naprawdę świetnie wykreowana postać, jak i sama karta <3 Oczywiście życzę powodzenia, dobrej zabawy, a Addie wciąż chętnie przyjmuje wątki jakby co ;) ]
OdpowiedzUsuńAddison
[Czołem
OdpowiedzUsuńPrzewiduje że masz już całkiem sporą liczbę wątków, ale jeśli wciąż Ci mało, albo zwolni się jakieś miejsce, zajrzysz do Fiodorka? Nie jest wybitną postacią z którą super by się pisało (chociaż to w dużej mierze moja wina) ale mam nadzieję że chociaż troszeczkę Cie zainteresuje. Jeśli tak, jest jakaś szansa na wątek/powiązanie/cokolwiek? nieumiemwprośbyikomunikacjeprzepraszam]
Dołohow Fiodor
[Witam z powrotem! :)
OdpowiedzUsuńMiło widzieć jednego ze starych wilków Kronik znowu na blogu, muszę przyznać :]
Karta, jak zawsze, ciekawa i napisana w dość specyficzny sposób, ale w dobrym słowa znaczeniu.
Życzę Ci wielu interesujących wątków oraz udanej zabawy! xx]
Teddy Lupin || James Potter
[Jak nie wyjadacz, jak wyjadacz?! ♥
OdpowiedzUsuńAww, dziękuję ♥ i prawdę powiedziawszy - nie wiem. Najchętniej rozplanowałabym jakoś relacje, ostatnio jakoś wątki na żywioł mi nie idą ;-;]
Louis
[Szczerze mówiąc, to ja unikam czegoś takiego, gdyż koszmarnie mnie to drażni; zwłaszcza, że mimo niby-uzasadnienia wszyscy wiedzą, że gdyby nie swego rodzaju "interes" owa osoba nie napisałaby żadnego komentarza. :D
OdpowiedzUsuńZamiłowanie do ciemnej strony baśni Aurora odziedziczyła niejako po mnie, sama uwielbiam czytać pierwowzory tych wszystkich cukrowych historyjek (chociaż są cudowne, przynajmniej te stare bajki Disneya). Jestem bardzo zainteresowana, lubię takie nietypowe przypadłości i potrafię zaczytywać się w nich godzinami, błądząc po internecie. :D Masz jakiś pomysł na łączącą ich relację?]
Aurora Lawson
[Wszystkie te bajki tak spłaszczyli, żeby były lepsze dla dzieci nowego pokolenia, to smutne. :c
OdpowiedzUsuńWłaściwie czemu by tego nie połączyć? Osoby o podobnych charakterach i zainteresowaniach często zaczynają się przyjaźnić dopiero po kłótni. :D Więc chętnie zrobiłabym tak, że jedno drugiemu nadepnie na odcisk, zrobią wielką awanturę, a potem, no nie wiem, dostaną wspólny szlaban i okaże się, że całkiem nieźle im się spędza czas w swoim towarzystwie. Co o tym sądzisz? C:]
Aurora Lawson
[Wisisz mi wątek, więc... działaj, a nie będę trzymać focha~]
OdpowiedzUsuńArsellus/Deucent