Peggy Lee
- w skrócie optymistyczny puchoński ziemniaczek
zakochany w książkach , wrotkach i muzyce
Wychowana pod czujnym okiem zakochanej na zabój w mugolu czarownicy czystej krwi idzie przez życie w rytmie lat 50. Elvis Presley jest jej ideałem, a Marylin Monroe wzorem kobiecości. W grubym zeszycie, który wiecznie ze sobą targa, zapisuje cytaty z ulubionych piosenek, wierszy i tekstów swoich idoli. Inspiruje się latami pięćdziesiątymi, a jej optymizm zdaje się wyciągnięty wprost z jakiegoś rytmicznego, skocznego i przesadnie wesołego utworku o niczym.
Lubi rozmawiać, jest bardzo otwarta. Samej sobie wydaje się bardzo towarzyska, jednak przyjaciele się do niej specjalnie nie kleją. No cóż, czasem zdarzy jej się coś chlapnąć językiem - może to przez jej nadmierną szczerość - ale czy to powód, by ją odtrącić? Nie przejmuje się tym jednak i szczerzy się do kolejnych świeżo poznanych osób, w nadziei znalezienia prawdziwej pokrewnej duszy. Jak na razie prawdziwego przyjaciela odnalazła jedynie w puchatej kotce o skupionym błękitnym spojrzeniu - Fluffy. To tej małej rozrabiace Peggy zwierza się ze wszystkiego.
Warto tu zaznaczyć, że ta drobna dziewczyna ma bardzo lotne serduszko. Wystarczy nieco dłuższe spojrzenie, mrugnięcie czy szerszy uśmiech, a już jest pewna, że znalazła kolejną miłość. Zazwyczaj jej zachwyty jednak trwają jedynie do momentu, w którym spojrzy na plakat Presleya zawieszony nad łóżkiem i stwierdzi, że kolejny kandydat na sympatię ma w sobie jeszcze mniej z jej idealnego Elvisa niż poprzedni.
Kocha wyzwania. Od zawsze uwielbiała próbować nowych rzeczy. Nie przejmowała się konsekwencjami: zbite kolana - co z tego, skoro tak świetnie się bawiła podczas wspinaczki na drzewo? wybity staw - kogo to obchodzi, skoro miała tyle frajdy z prób gry w Quidditcha? I kogo obchodzi mnóstwo innych kontuzji, skoro znalazła coś, co kocha prawie tak jak Presleya?
Znaki rozpoznawcze: głośny śmiech, nucenie pod nosem piosenek z lat 50, krok w rytmie rockabilly bądź rock n' rolla, mugolskie książki, gruby notes wiecznie w torbie, wrotki w pobliżu, szeroki uśmiech, niezdarność i tysiąckrotne przepraszanie za wpadanie na przypadkowych uczniów.
Lubi rozmawiać, jest bardzo otwarta. Samej sobie wydaje się bardzo towarzyska, jednak przyjaciele się do niej specjalnie nie kleją. No cóż, czasem zdarzy jej się coś chlapnąć językiem - może to przez jej nadmierną szczerość - ale czy to powód, by ją odtrącić? Nie przejmuje się tym jednak i szczerzy się do kolejnych świeżo poznanych osób, w nadziei znalezienia prawdziwej pokrewnej duszy. Jak na razie prawdziwego przyjaciela odnalazła jedynie w puchatej kotce o skupionym błękitnym spojrzeniu - Fluffy. To tej małej rozrabiace Peggy zwierza się ze wszystkiego.
Warto tu zaznaczyć, że ta drobna dziewczyna ma bardzo lotne serduszko. Wystarczy nieco dłuższe spojrzenie, mrugnięcie czy szerszy uśmiech, a już jest pewna, że znalazła kolejną miłość. Zazwyczaj jej zachwyty jednak trwają jedynie do momentu, w którym spojrzy na plakat Presleya zawieszony nad łóżkiem i stwierdzi, że kolejny kandydat na sympatię ma w sobie jeszcze mniej z jej idealnego Elvisa niż poprzedni.
Come on baby let the good times roll...
Come on baby let me thrill your soul...
Come on baby let the good times roll...
Roll all night long...
Perfekcyjnie odzwierciedla ideały swojego Domu. Jest urodzoną perfekcjonistką z niezwykłą cierpliwością do wszystkich i wszystkiego. Jej pracowitość widać po wynikach w nauce, nie łapie wszystkiego w locie, a jednak na SUM-ach nie zeszła poniżej Z ze znienawidzonych eliksirów. Zawsze chętna do pomocy, sympatyczna i koleżeńska z entuzjazmem udziela porad, wspiera młodszych uczniów. Nie lubi bałaganu, jednak nie ma nic przeciwko delikatnemu artystycznemu nieładowi (zwłaszcza jeśli jest dziełem jej kotki). Ma swoje ekscentryczne fobie, jednak do tchórzy nie należy.Kocha wyzwania. Od zawsze uwielbiała próbować nowych rzeczy. Nie przejmowała się konsekwencjami: zbite kolana - co z tego, skoro tak świetnie się bawiła podczas wspinaczki na drzewo? wybity staw - kogo to obchodzi, skoro miała tyle frajdy z prób gry w Quidditcha? I kogo obchodzi mnóstwo innych kontuzji, skoro znalazła coś, co kocha prawie tak jak Presleya?
Znaki rozpoznawcze: głośny śmiech, nucenie pod nosem piosenek z lat 50, krok w rytmie rockabilly bądź rock n' rolla, mugolskie książki, gruby notes wiecznie w torbie, wrotki w pobliżu, szeroki uśmiech, niezdarność i tysiąckrotne przepraszanie za wpadanie na przypadkowych uczniów.
Carpe diem i do przodu!
***odautorskie ględzenie***
Bo ja kocham tego ziemniaczka i się stęskniłam!
No bo jak tu jej nie lubić...?
Twarzyczka podkradnięta uroczej Hailee Steinfeld (trochę sentyment po H76).
Kochajmy się, bo Pegs to kochane stworzonko :3
Wątki wszelakie, ale wolimy zaczynać ^^
W karcie dużo fajnych linków :3
Kto zostanie jej Presleyem...? ;>
gg: 40111584
Druga postać - Zabini.
[ Umarłam. ]
OdpowiedzUsuńFreddie
[Jakaż ona słodziutka. :>]
OdpowiedzUsuńMurray/Hughes
[Peggy to bardzo sympatyczna postać. Od momentu pojawienia się Elvisa uśmiech nie schodzi mi z twarzy i powiem, że bardzo przyjemnie czytało się Twoją kartę. Nie wiem jak zaopatrujesz się na wątki damsko-damskie (niektórzy autorzy mają z tym problem), więc wstępnie niczego nie proponuję c:]
OdpowiedzUsuńAmy
[ Dobrze ją opisałaś w skrócie. Optymistyczny puchoński ziemniaczek. Choć nie wiem dlaczego akurat ziemniaczek, bardzo miło to brzmi, muszę przyznać. Na pewno zapadnie mi w pamięć. ]
OdpowiedzUsuńIgnis Femoris
[Witam, baardzo podoba mi się karta <3 Życzę wielu wątków i świetnej zabawy na blogu!]
OdpowiedzUsuńJames Potter
[A ja panią trochę kojarzę. Witam bardzo, bardzo serdecznie i życzę udanej zabawy!]
OdpowiedzUsuńSolene Mulciber / Ashton Wardhill / prof. Lorelle Welsh
[Dziękuję za miłe słowa :) Wątek oczywiście można zawsze skombinować, aczkolwiek skłaniałabym się ku Zabiniemu. Więcej powiązań widzę. A ty jak sądzisz?]
OdpowiedzUsuńJames
[Archie mógłby jej ukraść kota, o! Ale wymyśliłam XD
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chcesz wątasa, Peggy to super pozytywna osóbka, które bardzo lubię ja, czy Archie, to jeszcze nie wiem, ale raczej tak :p]
Archie
[ O Rany Boskie! Z ogromną, ogromną przyjemnością! <3 Peggy jest cudowna, urocza no i nie da się jej chyba nie lubić. Powiedz tylko, że rola przyjaciółki (lub chociaż koleżanki od jeżdżenia na wrotkach, śpiewania i tańczenia po korytarzach) nie jest obsadzona :D ]
OdpowiedzUsuńElody Harrison
[Nie no, oczywiście, że lubi, jak mógłby nie lubić :3
OdpowiedzUsuńZ tym kotem to był żart, ale Archie swojego mieć nie może, bo alergia, i zabiera wszystkie, które napotyka do siebie. Potem oczywiście, jak zaczyna mu się kichawka, to kotaski się boją i uciekają gdzie pieprz rośnie. Ale w sumie są w jednym domu, więc może Archie sobie pomyśleć, hy hy, znalazłem kota, nie wiem czyj jest i zabierze go do siebie i dostanie opieprz od Peggy, że jej kota ukradł. Miotłą po głowie go, po głowie go miotłą!]
Archie
[No heeeej.
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam, to miały jej osobistego Presleya poszukać, żeby miała do kogo wzdychać :D]
- Vinga.
[ Jak masz jakiś ciekawy pomysł to czemu nie! ;) Ja póki co jestem wypompowana z pomysłów... ]
OdpowiedzUsuńIgnis