Podkład, cruciatusy i cała notka <3 Art (kto wymyślił mu takie ładne imię? :D) jaki biedny, brakuje mi opisu dlaczego go porwali, zrehabilitujesz się w następnym opowiadaniu, więcej mówić nie muszę.
Bardzo ciekawy pomysł, aby osadzić opowiadanie w formie listów, które zazwyczaj najlepiej oddają emocje postaci, jako te osobiste i prywatne zapiski. Notkę czyta się płynnie i szybko, a po każdym kolejnym liście ma się ochotę jak najszybciej zobaczyć, co stanie się dalej. Plus za samą fabułę i przemianę Ondrii, która początkowo odczuwała negatywne uczucia względem mugola. Można nawet domniemać, że gdyby nie śmierć chłopaka, zostaliby całkiem dobrymi przyjaciółmi, szkoda zatem, że losy Arthura potoczyły się inaczej. Opowiadanie rzeczywiście daje pole do kontynuacji, sama postać Janisa jest dosyć intrygująca i zagadkowa. I cieszymy się, że przedostatnia konkursowa praca, w dodatku tak udana, mimo drobnych problemów z terminem zagościła na blogu c: Powodzenia!
Zawsze wiedziałam, iż te podkłady muzyczne (które sama wiesz, że kocham <3) sprawiały, że Twoje opowiadania zyskiwały dobitniejszą nutkę grozy. Czuję niedosyt, chcę więcej. Mam nadzieję, że kiedyś wyjaśnisz dlaczego ten mugol znalazł się u Mulciberów i był tak bardzo spokojny i opanowany. To mnie najbardziej zaciekawiło. Chyba, że nie wiąże się z tym żadna głębsza historia xd P.S Musimy zacząć w końcu ten nasz wątek, bo chyba przez to opowiadanie bardziej ją ukochałam <3
Serce rosło mi ze strachu w trakcie czytania i chyba zakochałam się w Arthurze. Pięknie oddana osobowość, pięknie oddane godzenie się z własnym losem i piękne dziękuję. Ja również dziękuję Ci za ten tekst, naprawdę mnie poruszył.
Naprawdę ciekawe opowiadanie! Ładna oprawa graficzna, ciekawy pomysł i podkład doskonale pasujący do nastroju :) Ondria wydała mi się trochę mniej straszna niż była... Ale to chyba jedynie ulotne uczucie ;p Szkoda tylko, że tak krótko, ale i to ma swój urok, bo przynajmniej się nie dłużyło :)
Podkład, cruciatusy i cała notka <3 Art (kto wymyślił mu takie ładne imię? :D) jaki biedny, brakuje mi opisu dlaczego go porwali, zrehabilitujesz się w następnym opowiadaniu, więcej mówić nie muszę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, aby osadzić opowiadanie w formie listów, które zazwyczaj najlepiej oddają emocje postaci, jako te osobiste i prywatne zapiski. Notkę czyta się płynnie i szybko, a po każdym kolejnym liście ma się ochotę jak najszybciej zobaczyć, co stanie się dalej. Plus za samą fabułę i przemianę Ondrii, która początkowo odczuwała negatywne uczucia względem mugola. Można nawet domniemać, że gdyby nie śmierć chłopaka, zostaliby całkiem dobrymi przyjaciółmi, szkoda zatem, że losy Arthura potoczyły się inaczej. Opowiadanie rzeczywiście daje pole do kontynuacji, sama postać Janisa jest dosyć intrygująca i zagadkowa. I cieszymy się, że przedostatnia konkursowa praca, w dodatku tak udana, mimo drobnych problemów z terminem zagościła na blogu c:
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
1/3 składu sędziowskiego
Zawsze wiedziałam, iż te podkłady muzyczne (które sama wiesz, że kocham <3) sprawiały, że Twoje opowiadania zyskiwały dobitniejszą nutkę grozy. Czuję niedosyt, chcę więcej. Mam nadzieję, że kiedyś wyjaśnisz dlaczego ten mugol znalazł się u Mulciberów i był tak bardzo spokojny i opanowany. To mnie najbardziej zaciekawiło. Chyba, że nie wiąże się z tym żadna głębsza historia xd
OdpowiedzUsuńP.S Musimy zacząć w końcu ten nasz wątek, bo chyba przez to opowiadanie bardziej ją ukochałam <3
Clive Daryl
Serce rosło mi ze strachu w trakcie czytania i chyba zakochałam się w Arthurze. Pięknie oddana osobowość, pięknie oddane godzenie się z własnym losem i piękne dziękuję. Ja również dziękuję Ci za ten tekst, naprawdę mnie poruszył.
OdpowiedzUsuńAmy
Naprawdę ciekawe opowiadanie! Ładna oprawa graficzna, ciekawy pomysł i podkład doskonale pasujący do nastroju :) Ondria wydała mi się trochę mniej straszna niż była... Ale to chyba jedynie ulotne uczucie ;p Szkoda tylko, że tak krótko, ale i to ma swój urok, bo przynajmniej się nie dłużyło :)
OdpowiedzUsuń