Kochany Irytku...
Stałeś/aś się ofiarą żartu największego hogwarckiego utrapienia? Ktoś zaatakował Cię w toalecie, zaszczycając porannym prysznicem i wybuchając Ci śmiechem prosto w twarz? W tym oto miejscu masz jedyną możliwość do złożenia zażalenia, wypłakania się w niewidzialny rękaw, pogrożenia królowi psikusów bezkrwawym mordem bądź też podzielenia się nabytym doświadczeniem. A może czujesz się zignorowany/a i pragniesz, aby Szanowny Iryt zwrócił na Ciebie uwagę? Proszę bardzo. Księga skarg leży przed Tobą otworem, czekając na podpis i zrelacjonowanie wrażeń po przeżytej przygodzie.
[ Willie jest jasnowidzem :3 Jeszcze zobaczymy, kto kogo dopadnie :) ]
OdpowiedzUsuń[ No fajna z niego dupa, nie powiem. Irytek zazdrości i tyle c: ]
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś, kochany Irytku!
OdpowiedzUsuńTeraz w końcu dostrzegłem sens otrzymywania nowej pary skarpet pod choinkę. Nie zapomnę Ci tego <3
Prezes Stowarzyszenia Ofiar Irytka Poltergeista pan Evan Northug
Ps.: Tego dnia herbatkę piłem z Krwawym Baronem. Kazał Cię pozdrowić.
[ A co to 50 twarzy Irytka? Nie wiem czy Willie che zagrać rolę Anastasi :c ]
OdpowiedzUsuńWeasley dziękuje za ostrzeżenie i przypomina, że Irytek wciąż nie oddał mu obiecanej przysługi w zamian za dostarczenie porcji zapasów z Dowcipów Weasleyów do robienia uczniakom psikusów. Nadal oczekujemy na odzew w tej kwestii i liczymy, że poltergeist wywiąże się ze swoich złośliwych obowiązków.
OdpowiedzUsuńKochający Freddie
Przeleciała i owszem. Pojawiła się i zniknęła tak szybko jak moja migrena po twoim ostatnim fascynującym nocnym koncercie. Baron prosił, żeby przekazać, iż ma zamiar złożyć Ci niedługo dość, hm, służbową wizytę. Ktoś mu doniósł, że zachowujesz się ostatnimi czasy nie najlepiej. Mam nadzieję, że tym razem nie postanowisz ze strachu przed nim schować się w moim schowku na miotły? Ta kryjówka jest już dość oklepana.
OdpowiedzUsuńPadający do stóp, gdybyś tylko jeszcze miał je materialne, Evan.
Weasleye również z tego nie słyną :D Zatem można nie spodziewać się, że owe zabawki zadziałają. Modele testowe to cudowna sprawa. <3
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyła Freddie z rodzinką
Drogi Irytku, zachęcamy Cię do obrony własnego stanowiska właśnie tutaj, dialog rozwiązuje wszystkie konflikty.
OdpowiedzUsuńprzesyłający pozdrowienia Dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie oraz machający zza ram portretów poprzednicy (Snape się wtrąca: "wciąż pamiętam o tym, kto dolał oleju do mojego szamponu do włosów.)
Irytkowi nie zależy na rozwiązywaniu konfliktów, wręcz przeciwnie, ale dziękuję kochanej dyrekcji za ten kącik.
UsuńPs. Dyrektor Snape chyba nigdy wcześniej nie widział wydzieliny z gumochłona, skoro pomylił ją z olejem.
Irytek też się prosi o łomot. Timothy vs Irytek, będzie ciekawie
OdpowiedzUsuńNie podskakuj za wysoko, bo mogę Ci gacie opuścić!
UsuńIrytek najwidoczniej tylko czeka na ten widok
UsuńJeszcze jak. Widzimy się jutro w łazience.
UsuńADDISON STRZELA FOCHA. Tak, na ciebie Irytku, więc równie dobrze możesz już zniknąć z tego świata, bo sens twojej egzystencji właśnie się obraża. Ponieważ ja jestem najważniejsza w tym zamku, a do tego najpiękniejsza, najzabawniejsza, najmądrzejsza i najskromniejsza, a ty śmiesz nie zwracać na mnie uwagi! To się nie mieści w mojej rozdmuchanej przez ego głowie!
OdpowiedzUsuńWyzywamy cię na pojedynek, Irytku. Kto zrobi bardziej okropny kawał, wygrywa. Rozwiążemy raz na zawsze, kto jest mistrzem dowcipów w Hogwarcie. Duża liczba ofiar mile widziana.
Irytku, Dorian martwi się o twój wzrok. Jeżeli mylisz jego cudowną osobę, z bliżej nieokreślonym osobnikiem tańczącym na dachu domu w podmiejskiej dzielnicy, prawdopodobnie oznacza to, że już nadszedł czas zainwestować w szkła kontaktowe. Przecież nikt nie chce, żebyś utracił swój jakże złośliwy wzrok :-)
OdpowiedzUsuńJuż nas nie pogrążaj więcej :D
UsuńNo ale przecież wyraźnie widać, że to nie my, a ten dach, to na pewno nie zamkowy. Może urządzimy zrzutę na okulary dla Irytka? :c
UsuńA Lysse to właściwie Irytka lubi, byleby jej tylko nie podpadł i dalej wyrządzał krzywdę tym, których ona nie lubi, czyli praktycznie wszystkim uczniom.
OdpowiedzUsuńCzłowiek zawinięty w firankę będzie bardziej przypominał burrito niż naleśnika. Oj, Irytku...!
OdpowiedzUsuńTo była zasłona, nie firanka. A burito też dostaniesz.
UsuńJeden pies.
UsuńStrach się bać.
OdpowiedzUsuń"Irytku, ale ja się dopiero co umyłem! Przez ciebie Hogwart zbankrutuje na wodzie! O ile oni w ogóle płacą komuś rachunki... Mniejsza. Przez Ciebie musiałem iść się przebrać i nie byłem na lekcji, próbując się doszorować z tego smrodu. Dzięki wielkie!"
OdpowiedzUsuńAlex McCall
Irytku.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Po prostu dziękuję.
chociaż raz zadowolony - Lenard Cortez
Zatrzymam sobie tę szmatę, Ty wredny, parszywy i podły stworze. Zobaczymy, czy następnym razem, jak Cię spotkam, Tobie zasmakuje ona równie mocno.
OdpowiedzUsuńZ uściskami, Irytku,
Lynch
[Wasza Złośliwości, szanowny Pan chyba nie tarmosił jeszcze borsuka, bo nie byłby do tego taki chętny.]
OdpowiedzUsuńPrince